Wystrzał firmy Tarczyński na giełdzie. Król kabanosów napisał list

Grupa Tarczyński wypracowała w 2023 r. rekordowy zysk netto w wysokości 132,9 mln zł, co oznacza wzrost o 36 proc. w stosunku do roku 2022. Wynik taki udało się uzyskać przy wzroście przychodów o 18,4 proc. do poziomu 1,9 mld zł. Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać. Kurs akcji Tarczyńskiego na GPW wystrzelił i w czwartek rośnie o ok. 15 proc. Handel po godz. 16 przerwano, by zrównoważyć kurs.

Tarczyński pozostaje liderem na rynku kabanosów w Polsce z ponad 70 proc. udziałem w rynku. "Swoją cegiełkę dołożył też eksport, którego udział w sprzedaży Grupy przekroczył już 27 proc. i dalej rośnie dzięki współpracy z nowymi i dotychczasowymi partnerami handlowymi" - dodaje w liście do akcjonariuszy prezes firmy Jacek Tarczyński.

Według niego miniony rok stanowił dla spółki wielkie wyzwanie, podobnie jak i dla całej branży.

Jednak mimo bezprecedensowego wzrostu cen mięsa w pierwszej połowie roku i dużej zmienności na rynkach energetycznych Grupa Tarczyński zanotowała wzrost efektywności operacyjnej i spektakularny wzrost zysku netto - wyjaśnia.

Jak podkreśla, obecnie zarząd pod jego kierownictwem poświęca dużo czasu na budowę strategii na kolejne lata.

Naszą ambicją jest zostanie już nie tylko krajowym, ale i regionalnym liderem w zakresie mięsnych przekąsek premium. Naszą wnikliwą uwagę poświęcamy nie tylko produktowi, ale i strategii marketingowej, kanałom dystrybucji, słowem – wszystkiemu co składa się na sukces naszej organizacji. Więcej szczegółów na temat naszych planów rozwojowych przedstawimy Państwu w najbliższym czasie. (...) Ze swojej strony gwarantuję Państwu, że najlepsze dopiero przed nami i grupa Tarczyński nie ma zamiaru spoczywać na laurach - kończy swój list Jacek Tarczyński.

O firmie Tarczyński zrobiło się głośno na początku tego roku, kiedy to wraz z innymi firmami, przestała reklamować się w TV Republika. Wtedy spółka wycofała się ze współpracy ze stacją "w trybie pilnym".

Wszystko przez wypowiedzi Jana Pietrzaka na temat imigrantów w stacji.Satyryk wypowiedział na antenie tej stacji następujące słowa: - Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata".

Nie była to jedyna kontrowersyjna wypowiedź na ten temat. Kiedy indziej dziennikarz Marek Król polecił, aby imigrantów "zaczipować jak psy", ewentualnie "wytatuować", bo "będzie taniej".