World Technopolis Association_ to międzynarodowa organizacja z siedzibą w Daejeon w Korei Południowej, do której należy kilkadziesiąt najbardziej zaawansowanych technologicznie światowych ośrodków. Członkowie rekrutują się głównie spośród państw Dalekiego Wschodu, ale także z Europy – m.in. niemieckiego Frankfurtu i Heidelbergu, szwedzkiej Uppsali czy francuskiego Lille. Do tego grona zapraszane są też ośrodki, które dopiero rozpoczynają wdrażanie nowatorskich rozwiązań w przemyśle czy edukacji. Gliwice przyjęto w poczet WTA w 2005 roku, doceniając promowanie innowacyjności i uznając, że mają dobre perspektywy rozwoju. _
_ -Do tej organizacji nie można się tak po prostu zapisać, nasze miasto jako kandydata zarekomendowała szwedzka Uppsala. Gliwice przyjęto do tego ekskluzywnego grona na pewno nie bez powodu, a wręczenie certyfikatu przyjęcia poprzedziła wizyta zapoznawcza w naszym mieście przedstawicieli władz World Technopolis Association. - relacjonował prof. Jan Kaźmierczak, który w 2005 roku odebrał w koreańskim Daejeon Certyfikat przyjęcia Gliwic do World Technopolis Association. Prof. Kaźmierczak był wówczas zastępcą prezydenta Gliwic, a obecnie jest posłem i wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. _
Głównym celem WTA jest umożliwienie wymiany doświadczeń w promowaniu gospodarki opartej na wiedzy. Stowarzyszenie wspiera transfer technologii, zarządzanie inkubatorami oraz ośrodkami badawczo-rozwojowymi. Co dwa lata odbywa się zgromadzenie ogólne podsumowujące działania WTA. W 2012 roku _ organizatorem tej ważnej imprezy były Gliwice. Do miasta przyjechało kilkuset delegatów z kilkudziesięciu państw. Przygotowanie takiego spotkania było niewątpliwie dużą szansą na promocję Gliwic, Śląska i Polski na świecie i można śmiało powiedzieć, że szansa ta została wykorzystana. _
Dlaczego w ogóle na miejsce prestiżowego zjazdu w 2012 roku wybrano Gliwice? Uznano bowiem, że to jeden z najważniejszych polskich ośrodków innowacji. Dobrze uporało się z przemianami gospodarczymi i ich skutkami. Zamiast przestarzałych zakładów przemysłu ciężkiego działa tu wiele nowoczesnych fabryk – w Specjalnej Strefie Ekonomicznej i poza nią. Chętnie lokują się tu firmy z sektora nowoczesnych technologii. Politechnika Śląska, jedna z najlepszych uczelni technicznych w kraju, prowadzi na szeroką skalę inwestycje, które umacniają tę pozycję.
_ Tę nagrodę przyznajemy za konsekwencję w zmianie wizerunku miasta z czysto przemysłowego na technologiczne; za łączenie ciekawych inicjatyw i instytucji, za spełnienie oczekiwań inwestorów i młodych ludzi, za dynamiczną organizację projektów i krzewienie wiedzy na temat przedsiębiorczości, za usprawnianie strefy nauki i biznesu _ – tak brzmiał werdykt Akademii Samorządu, uzasadniający nadanie gliwickiemu TECHNOPARKOWI tytułu najlepszej spółki samorządowej 2011 roku. Przypomnijmy zatem, że ten ośrodek wspierania innowacyjności oraz promocji małych i średnich przedsiębiorstw działa od 2008 r. Skupia w jednym miejscu firmy korzystające w swojej działalności z supernowoczesnych technologii. TECHNOPARK udostępnia im m.in. pomieszczenia i sprzęt (parkowe maszyny, urządzenia, internet). Rezydujący w jego siedzibie początkujący przedsiębiorcy mogą natomiast liczyć na preferencyjne stawki czynszu.
Oprócz tego TECHNOPARK oferuje specjalistyczne szkolenia i usługi. Aktywnie wspiera oraz promuje przedsiębiorczość (w ramach projektów „Wsparcie dla osób pragnących założyć i prowadzić przedsiębiorstwo” oraz „Własna firma Twoją drogą do sukcesu” powstało już ponad 40 firm działających na terenie górnośląskiej aglomeracji). Rokrocznie organizuje Dzień Nauki i Przemysłu, popularyzujący osiągnięcia Politechniki Śląskiej, regionalnych jednostek badawczo-rozwojowych i zaawansowanych technologicznie spółek działających w jego murach. Najnowszym przedsięwzięciem TECHNOPARKU jest projekt „Innowacyjny – Kapitał na Start”, przewidujący powstanie 18 innowacyjnych firm. Warto również dodać, że w listopadzie zeszłego roku spółka podpisała prestiżową umowę z koreańskim Daejeon Technopark.
O szczegółach opowiada prof. Jan Kosmol, prezes zarządu gliwickiego Parku Naukowo-Technologicznego.
Dlaczego ogromny technopark z Korei Południowej zainteresował się małym technoparkiem z Gliwic?
_ To efekt wstąpienia Gliwic do World Technopolis Association. Przedstawiciele tej organizacji byli w naszym mieście, zobaczyli nasz technopark i najwyraźniej uznali, że to może przynieść korzyści. Do Korei Południowej zostałem zaproszony przez Daejeon Technopark. Jako jedyny technopark z Polski zaprezentowaliśmy się na konferencji poświęconej wysokim technologiom, a towarzyszącej targom Hi-tech. W tym spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt technoparków z całego świata, ale tylko nasz podpisał 18 listopada umowę z Koreańczykami. _
_ Zyskujemy większe możliwości promocyjne. Wciąż zabiegamy o współpracę zagraniczną i chcemy zachęcić firmy, aby się u nas zadomowiły. Sprawą równie ważną jest skorzystanie z wiedzy i ogromnego doświadczenia przedstawicieli Daejeon Technopark. Planujemy wysłać naszych pracowników do Korei Południowej na staż. Chcielibyśmy z Koreańczykami realizować też wspólne projekty. _
_ _
Bezzałogowe cudo z Gliwic
W Gliwicach powstają prawdziwe cuda techniki. Bezzałogowy samolot FlyEye, który wymyśliła i zbudowała gliwicka firma Flytronic, został zaprezentowany na gliwickim lotnisku. „Latające Oko” to niewielka maszyna – waży około 11 kg, może latać ponad dwie godziny i na bieżąco przekazywać dobrej jakości obraz z kamer. Jak przyznaje Wojciech Szumiński, główny konstruktor bezzałogowca, samolot może wystartować i wylądować praktycznie wszędzie.
_ Wiedzieliśmy, co jest największą bolączką podczas eksploatacji samolotów klasy mini. Są to uszkodzenia, które powstają, gdy latamy w terenie przypadkowym, czasem bardzo nieprzyjaznym dla samolotu. Dlatego stworzyliśmy maszynę, która startuje prawie pionowo i ląduje automatycznie, bez żadnych przyrządów _– mówi Wojciech Szumiński.
Z „Latającego Oka” już korzysta polska armia, a niewykluczone, że wkrótce będzie on służył także w innych krajach. Gliwicki bezzałogowiec to produkt bardzo innowacyjny. Dzięki specjalnym kamerom jest w stanie śledzić to, co dzieje się na ziemi. Obraz w bardzo wysokiej jakości przekazywany jest do operatora.
Grzegorz Krupa, prezes Flytronica, mówi, że tego typu samoloty mogą być wykorzystywane do wielu zadań. Latają i filmują teren, na który trudno jest się dostać np. z powodu powodzi. – _ Jest to w pełni automatyczny lot. Nasz samolot nie potrzebuje żadnej pomocy. Startuje, leci według zadanego planu. Operator może mu wcześniej określić, które miejsca chce obserwować, gdzie samolot ma zrobić zdjęcia _ – tłumaczy Grzegorz Krupa.
FlyEye w przyszłości będzie zapewne używany przez policję, straż pożarną i graniczną. Złożony płatowiec mieści się w niewielkiej walizce i może być przenoszony przez jedną osobę. Druga niesie stację naziemną służącą do kontrolowania lotu oraz odbioru i analizy danych. Montaż i demontaż samolotu trwa maksymalnie 15 minut i nie wymaga specjalistycznych narzędzi.
Spółka Flytronic jest ośrodkiem badawczo-rozwojowym z zakresu automatyki, elektroniki, informatyki i lotnictwa. Dostarcza nowe, innowacyjne technologie, głównie do przemysłu zbrojeniowego.
Ten projekt ze względu na złożoność i interdyscyplinarność był zarazem najtrudniejszym z realizowanych zadań. – _ Składa się na niego: konstrukcja samolotu, elektronika pokładowa (w tym autopilot), łącze radiowe, stacja naziemna, głowica obserwacyjna i oprogramowanie do większości z tych elementów. Musieliśmy stworzyć od zera wiele cząstkowych produktów. Opracowaliśmy bardzo ciekawe i innowacyjne rozwiązania z zakresu lotnictwa, elektroniki, automatyki i informatyki. Niech o złożoności projektu mówi fakt, iż w konstrukcje systemu włożono około 100 osobolat pracy inżynierów różnych specjalności _ – podkreśla Grzegorz Krupa, prezes firmy Flytronic.
Hangar Flytronika stoi na gliwickim lotnisku. Natomiast główna siedziba firmy znajduje się na terenie „Nowych Gliwic” przy ul. Bojkowskiej.
Twórca gier światowego formatu
Na świecie co sekundę pobierana jest gra stworzona przez Infinite Dreams – oficjalnego producenta aplikacji dla telefonów Apple i Google oraz konsol Nintendo i Sony. Ostatnie „dziecko” ID to „Can Knockdown 2” – gra, która dotarła na 3. miejsce najlepiej sprzedających się aplikacji dla iPadów w USA! – Nie udało się to do tej pory żadnej innej polskiej firmie– podkreśla prezes Inifinite Dreams, Tomasz Kostrzewski. Za niecały rok przeniesie się on wraz ze współpracownikami do nowej siedziby – nowoczesnego biurowca ID budowanego na terenie „Nowych Gliwic”.
Inifinite Dreams to kolejna – po Flytroniku, FIS-SST i Future Processing – prężnie działająca, młoda spółka z branży IT, która w bliskiej przyszłości opuści inkubator przedsiębiorczości w „Nowych Gliwicach” przy ul. Bojkowskiej i przeniesie się kilkadziesiąt metrów dalej, do tzw. strefy biznesu. Firma zakupiła tam od Agencji Rozwoju Lokalnego ponadpółhektarową działkę. Powstanie na niej dwukondygnacyjny biurowiec.
Wybór „Nowych Gliwic” nie był przypadkowy. – Stawiamy na ludzi młodych i pomysłowych, a bliskie sąsiedztwo innych firm wysokich technologii sprzyja kreatywności. Naszymi pracownikami są w dużej części absolwenci Wydziału Informatyki Politechniki Śląskiej. Dogodne położenie firmy przy węźle autostradowym i relatywnie niewielkie odległości od innych miast aglomeracji śląskiej sprawiają, że w Infinite Dreams pracują też osoby spoza Gliwic – podkreśla Tomasz Kostrzewski.
- W 2008 roku gra ID „Hooked On: Creatures of the Deep” zdobyła w Cannes prestiżową nagrodę Meffys w kategorii gra roku.
- Większość gier firmy Infinite Dreams została wyróżniona przez firmę Apple. Są one promowane w sklepie AppStore.
- Gra „Sky Force” otrzymała od prestiżowego serwisuIGN.com ocenę 9.5/10. Jest to najwyższy wynik, jaki do tej pory otrzymała gra wyprodukowana w Polsce.
- *Wirtualna rzeczywistość *
Ta unikalna technologia powstaje w firmie i3D działającej w gliwickim Technoparku. Firma przygotowuje projekty dla Boeinga, BP czy Samsunga. Współpracuje również z wyższymi uczelniami i samorządami. Efektem porozumienia z Politechniką Śląską jest powołanie Laboratorium Wirtualnej Rzeczywistości. W jego ramach prowadzone są aplikacje, szkolenia i badania z udziałem studentów oraz pracowników naukowych.
Oprócz tego firma i3D wspólnie z wydziałem Mechanicznym Technologicznym wdraża innowacyjny system edukacji. Interaktywne Kształcenie Inżyniera jest pierwszym tak zaawansowanym projektem opartym na przekazywaniu wiedzy za pomocą wirtualnej rzeczywistości. To dla Politechniki ogromne wyzwanie, ale i możliwość uczestniczenia w kreowaniu nowych standardów nauczania.
Technologia Wirtualnej Rzeczywistości będzie stosowana w trakcie zajęć. Dzięki interaktywnym, wirtualnym modelom studenci poznają m.in. zasady mechaniki i wytrzymałości materiałów, a także konstrukcję i funkcjonowanie urządzeń, maszyn oraz systemów wytwórczych. Projekt zakłada nie tylko opracowanie nowych pomocy dydaktycznych, ale również wyposażenie sal Politechniki Śląskiej w zaawansowany sprzęt do projekcji 3D.
Najnowszą inwestycją firmy i3D jest jedyna w Polsce jaskinia 3D, czyli system projektorów ekranów i czujników śledzenia ruchu. Pozwala on wejść do wytworzonego przez komputer świata. System o wartości 1 mln zł będzie służył celom badawczym w ramach tworzonego na Śląsku projektu Biofarma – Centrum Biotechnologii, Bioinżynierii i Bioinformatyki.