Według wcześniejszych założeń, płaca minimalna miała wzrosnąć w przyszłym roku do 2450 złotych. Jednak im bliżej wyborów, tym większe liczby padają z ust polityków partii rządzącej.
Na konwencji PiS w Lublinie premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że płaca minimalna wzrośnie do 2600 złotych brutto.
3 tys. zł brutto w 2020 r. i 4 tys. zł brutto w 2023 r. - tak ma rosnąć w Polsce wynagrodzenie minimalne według zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Obejrzyj: PKP podsumowuje inwestycje. Dworce, tabor, intermodal i linie
Tak wysokie podwyżki, zdaniem ekspertów, zahamują długotrwały rozwój gospodarczy i uderzą w przedsiębiorców.
- Wbrew zapowiedziom niektórych komentatorów w programie (PiS - PAP) pojawiły się nowe wydatki, ponad ten bardzo obszerny program, który został zapowiedziany w lutym. Tym razem wydatki są trochę rozłożone w czasie, bo te które obciążą w krótkim czasie budżet to są emerytury, ale inne np. wydatki na drogi, są jednak rozłożone na wiele lat. A jeszcze inne obciążają tak naprawdę nie budżet, ale sektor przedsiębiorstw. Na przykład hojne podwyżki pensji minimalne - powiedział w rozmowie z PAP Biznes Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.
Problemem, jak mówi Benecki, są nie tylko rosnące koszty ale i niepewność. Bo Zmieniające się jak w kalejdoskopie warunki nie sprzyjają inwestycjom.
- To powoduje, że przedsiębiorstwa będą wciąż funkcjonować w dużej niepewności co do nowych przepisów, nowych obciążeń i generalnego otoczenia instytucjonalnego. A to są te elementy, które jednak nie służą inwestycjom, nie służą endogenicznemu wzrostowi gospodarczemu. Czyli nie temu, który jest napędzany przez socjal i nowe świadczenia, ale wzrostowi długoterminowemu. Nowe obciążenia sektora przedsiębiorstw pogarszają otoczenie instytucjonalne i negatywnie wpływają na wzrost długoterminowy - mówi ekspert w rozmowie z PAP.
Zdaniem ekspertów, rosnące koszty pracy przedsiębiorcy będą musieli jakoś wyrównać. A to oznacza rosnące ceny.
- Nie ma innej opcji. Ceny usług i towarów wzrosną. Przedsiębiorcy w ten sposób odbiją sobie ponoszone koszty - mówi w rozmowie z money.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców Polskich i szacuje, ze że w 20-30 proc. powiatów może być problem z wypełnieniem ustawowych progów płacowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl