Sejm uchwalił w piątek ustawę, która przyznaje świadczenie uzupełniające w kwocie 500 zł osobomniezdolnym do samodzielnej egzystencji. Projekt przedstawiony przez rząd przewidywał, że o dodatek będą mogły wnioskować osoby, które nie mają prawa do żadnych świadczeń pieniężnych finansowanych ze środków publicznych lub które otrzymują świadczenia nie przekraczające kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Od marca tego roku wynosi 1100 zł brutto.
PO-KO wniósł poprawkę, która przewiduje, że do tej kwoty nie byłby wliczany m.in. dochód z emerytur, rent z tytułu niezdolności do pracy i rent rodzinnych.
Sejm przyjął poprawkę, ale możliwe, że Senat ją odrzuci. Joachim Brudziński został w sobotę zapytany w radiowej Trójce, czy jest to realna obawa. Odpowiedział, że są szanse na to, iż senatorzy nie usuną tej zmiany.
Obejrzyj: 500+ dla osób z niepełnosprawnościami. "Nie doliczamy do tej kwoty żadnych dodatków"
Dodał, że już wcześniej pojawiały się wątpliwości, a szef PiS Jarosław Kaczyński "był obiektem różnego rodzaju petycji i próśb z różnych środowisk". Europoseł dodał, że poprawka będzie analizowana na etapie prac senackich.
Brudziński podkreślił, że intencją rządu PiS zawsze była pomoc osobom niepełnosprawnym, ale jego ugrupowanie "chce kierować się zasadą wiarygodności i odpowiedzialności". Dlatego wszystkie wyliczenia wynikające z wprowadzenia poprawki zostaną przeanalizowane, dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl