ASF. W okolicach Tarnowa dwadzieścia martwych dzików
"To nie jest normalne. Znajdowaliśmy padłe dziki w różnym wieku, od małego do dużego. To nie jest tak, że one dożyły swojego wieku - mówi jeden z uczestników akcji. - Kiedy dziki umierają ze starości chowają się w takich miejscach, do których rzadko człowiek trafi" - podała Gazeta Lubuska, powołując się na uczestników akcji przeszukiwania lasów w okolicy Tarnowa Jeziernego.
Wstępna diagnoza wydaje się być dość oczywista. ASF - to już kolejne - prawdopodobne - ognisko wirusa po "rewelacjach" z zeszłego tygodnia, kiedy w woj. lubuskim potwierdzono występowanie asf w jednej z przebadanych próbek u tamtejszego dzika.
ASF. W okolicach Tarnowa dwadzieścia martwych dzików. ASF w Lubuskiem
U martwego dzika pod Sławą (Lubuskie) wykryto wirus afrykańskiego pomoru świń. Do tej pory z ASF zmagała się jedynie ściana wschodnia. Istnieje więc duże ryzyko, że choroba przedostał się także na zachód. W próbce pobranej od dzika znalezionego na drodze w Powiecie Wschowskim (woj. lubuskie) potwierdzono, że zwierzę było nosicielem wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) - poinformował wówczas portal topagrar.pl.
- Nasz optymizm dotyczący krajowego rynku trzody chlewnej został ostudzony ostatnimi doniesieniami z województwa lubuskiego. Potwierdzony przypadek ASF u dzików w pobliżu granicy województwa wielkopolskiego nie wróży nic dobrego. W Wielkopolsce utrzymywanych jest prawie 4 mln świń co stanowi 36% krajowego pogłowia trzody chlewnej. Pojawienie się wirusa w tak skoncentrowanym rejonie produkcji może okazać się tragicznym doświadczeniem dla całej branży – uważa Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl