Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRWL
|
aktualizacja

Mają miliony, żyją skromnie. "Znajomi pytali, czy jestem spłukana"

Podziel się:

Nie brakuje osób posiadających majątki liczone w milionach, które zdecydowanie wybierają skromne życie. Wydają się one preferować prostotę i skromność, zamiast luksusu i przepychu, które nie przynoszą im radości. Zamiast tego, swoje pieniądze chętnie przeznaczają na pomoc innym. Takie historie zostały opisane przez amerykański serwis Fortune.

Mają miliony, żyją skromnie. "Znajomi pytali, czy jestem spłukana"
Mitzi Perdue w trakcie wizyty w Ukrainie (Getty Images, Ukrinform / Future Publishing)

Warren Buffett, znany ze swojej gospodarności i skromnego stylu życia, nadal mieszka w domu, który nabył ponad 60 lat temu. Ten miliarder, często nazywany "wyrocznią z Omaha", zakupił swoją posiadłość pod koniec lat 50. za nieco ponad 30 tys. dol. i jest przekonany, że nie mógłby być szczęśliwszy nigdzie indziej.

Nauka potwierdza filozofię stojącą za skromnym stylem życia Buffetta. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Pensylwanii w Wharton School w marcu 2023 r. wykazały, że im więcej zarabiamy, tym większe jest nasze zadowolenie z życia. Ale jest to prawda "tylko do pewnego momentu". Naukowcy ustalili, że punktem zwrotnym są dochody na poziomie od 100 tys. dol., czyli około 420 tys. zł i wyżej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Za rolę w "rodzinka.pl" kupiłem sobie mieszkanie - Tomasz Karolak - Biznes Klasa #10

Mitzi Perdue nie traktuje swojego majątku jako prywatnej kasy

Mitzi Perdue, urodzona w zamożnej amerykańskiej rodzinie, nie traktuje swojego majątku jako prywatnej kasy, ale raczej jako instytucji, którą zarządza. Jej ojciec, Ernest Henderson, był współzałożycielem firmy hotelarskiej Sheraton Corporation, a jej zmarły mąż, Frank Perdue, był przewodniczącym zarządu i prezesem Perdue Farms, jednego z największych producentów drobiu w Stanach Zjednoczonych. Mimo posiadania udziałów w firmach wartych miliardy dolarów Perdue wynajmuje mieszkanie w stanie Maryland i ceni sobie oszczędność w życiu.

Perdue wspomina, że takie podejście do życia wyniosła z domu, gdzie sukces mierzony był tym, co możesz dać innym. Podobną filozofię podzielała rodzina jej męża. Przez 17 lat byli małżeństwem, aż do śmierci męża. W tym czasie mieli najwyższy rachunek u szewca w Maryland, ponieważ zamiast wyrzucać buty, oddawali je do naprawy. Mimo zatrudniania 20 tys. osób zawsze latali klasą ekonomiczną — mówi Perdue w wywiadzie dla Fortune.

Kupiła samochody Ukraińcom

Perdue jest również filantropką. W ramach pomocy dla Ukrainy zakupiła pojazdy policyjne, a z aukcji jej pierścionka o wartości 1,2 mln dol. udało się otworzyć schronisko dla kobiet. "Perdue odwiedziła Ukrainę trzykrotnie, podróżując po kraju podczas nalotów, przeprowadzając wywiady w schronach przeciwbombowych i spotykając się z szefami policji w rozdartym wojną Kijowie" - czytamy w Fortune.

"Nie chodzę na koncerty. Sama obcinam sobie włosy. Unikam Starbucksa jak zarazy"

Kolejna milionerka, Brenda Christensen, jest ekspertką w dziedzinie komunikacji korporacyjnej i public relations, członkinią zarządu i dyrektorką korporacyjną czołowych globalnych firm technologicznych. W wywiadach podkreśla, że żyje bardzo oszczędnie. "Nie chodzę do restauracji. Nie chodzę do kina. Nie chodzę na koncerty. Sama obcinam sobie włosy. Unikam Starbucksa jak zarazy" - cytuje Fortune słowa milionerki.

Christensen, jako była studentka medycyny, unika także wydatków zdrowotnych. "Wiem, jak o siebie zadbać — dietą, ćwiczeniami". Takie podejście wynika z wartości, które wyniosła z domu. Jej ojciec, który dorastał w Puerto Rico, od małego uświadamiał swoje dzieci, jak bardzo są uprzywilejowane. Christensen wspomina wizytę w slumsach. "Pokazał nam, że nie każdy mieszka na przedmieściach w Stanach Zjednoczonych".

Elena Nunez Cooper ogranicza wydatki

Z kolei 32-letnia Elena Nunez Cooper, założycielka Ascend PR z siedzibą w Chicago, dzieli z mężem majątek o wartości ok. 4 mln dol. Mimo wystawnego stylu życia, którym cieszyła się w młodości, podjęła decyzję o znaczącym ograniczeniu wydatków, aby móc zrobić więcej dla innych. Jak donosi Fortune, milionerka nie tylko zrezygnowała z prywatnego odrzutowca, ale również z samochodu. Do pracy przez 6 dni w tygodniu dojeżdża Uberem. "Wielu znajomych pytało, czy jestem spłukana". Obniżając koszty życia, zrezygnowała też z drogich podróży — m.in. nie korzysta już z wysokiej klasy hoteli. "Nie wiem, czy kiedyś byłam szczęśliwsza. Lubię żyć prościej" - stwierdziła w wywiadzie dla Fortune.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl