Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Natalia Kurpiewska
Natalia Kurpiewska
|

Błąd aplikacji Orlen Pay. Płacił za paliwo, a sąd nałożył grzywnę w wysokości kilkuset zł

880
Podziel się:

Miało być szybko, łatwo i komfortowo. Skończyło się na sprawie w sądzie, gdzie został ukarany grzywną 400 zł. Aplikacja Orlen Pay nie zaksięgowała płatności, a sprawa trafiła na policję. Orlen przeprosił, ale oskarżenia nie wycofał. O sytuacji informuje nasz czytelnik.

Błąd aplikacji Orlen Pay. Płacił za paliwo, a sąd nałożył grzywnę w wysokości kilkuset zł
Błąd aplikacji Orlen Pay. Koncern przeprasza, a poszkodowany ma zapłacić grzywnę (Wikimedia Commons)

Aplikacja Orlen Pay działa od maja 2017 roku. Przy jej pomocy klienci stacji Orlen mogą zapłacić nie przy kasie, a przy dystrybutorze. Miało być szybko, łatwo i komfortowo, natomiast skończyło się na obgryzaniu paznokci przez pół roku.

Przez platformę dziejesie skontaktował się z nami nasz czytelnik. Pan Jakub (imię zmienione) opisał swoje doświadczenia związane z korzystaniem z aplikacji Orlen Pay, która, wbrew zapewnieniom producenta, nie usprawniła jego komfortu płatności. Skutkiem wyprawy na stację była ciągnąca się przez kilka miesięcy sprawa w sądzie.

- Wszystko zaczęło się w sierpniu. Pojechałem zatankować na stację Orlen, na której bywam od lat. Zeskanowałem aplikację do zapłaty, pojawił się komunikat, że płatność została zakończona sukcesem i odjechałam - wspomina czytelnik.

I w tym miejscu sytuacja zaczęła nabierać wręcz purpurowych rumieńców. Bowiem płatność na kwotę 125,22 zł nie została zaksięgowana, a pracownicy Orlenu zgłosili sprawę na policję.

Zobacz także: MediaMarkt nie boi się Amazona. "Skorzystają klienci"

Do pana Jakuba wpłynął wniosek o stawienie się na komisariacie. Miał złożyć zeznania i wytłumaczyć, dlaczego opuścił stację paliw bez zapłacenia rachunku. Tłumaczył, że należność opłacił i nic nie wiedział o tym, że kwoty nie zaksięgowano.

Orlen przeprasza, lecz oskarżenia nie wycofuje

Skontaktował się z Orlenem. Pan Jakub 9 września otrzymał od firmy oficjalną informację o przyjęciu zawiadomienia o błędzie w aplikacji Orlen Pay. Oprócz tego, mężczyzna zapłacił zaległą kwotę, której finalnie nie pobrano mu z konta. Podzielił się z nami potwierdzeniem przelewu, na którym widzimy datę wpłacenia pieniędzy - również 9 września.

Na odpowiedź od Orlenu nie czekał długo. Już po niecałych dwóch tygodniach nasz czytelnik otrzymał oficjalne przeprosiny od koncernu paliwowego.

- Pismo od Orlenu opatrzone jest datą 18 września. Dostałem oficjalne przeprosiny oraz - co najśmieszniejsze - kartę podarunkową o wartości 50 zł. Żadnego pisma ani do sądu, ani na policję jednak nie wysłali, więc formalnie wciąż miałem być oskarżony o kradzież. Cuda na kiju - dodaje.

Kolejne miesiące oczekiwań

A sprawa ciągnęła się dalej. 21 października z Komisariatu Policji w Obornikach Śląskich wysłano wniosek do Sądu Rejonowego w Trzebnicy o ukaranie pana Jakuba.

Było to już ponad miesiąc po otrzymaniu oficjalnych przeprosin od Orlenu. - Potraktowano mnie jak złodzieja. Cały czas nie rozumiem, dlaczego nie wycofano tych absurdalnych zarzutów - mówi nasz rozmówca.

Mężczyzna próbował kontaktować się z Orlenem, aby wycofano oskarżenie, jednak nie otrzymał odzewu na swoje żądania. Miesiąc później pojawił się wyrok wydany w trybie zaocznym. 23 listopada pan Jakub dowiedział się, że jest winny kradzieży paliwa i ma zapłacić grzywnę w wysokości 400 zł.

- To był jakiś żart. Cała ta aplikacja to jedna wielka pomyłka. Orlen mnie niesłusznie oskarżył, potem się na mnie wypiął. Jedyne, czym mogłem się wtedy nacieszyć był bon na 50 zł do wykorzystania na stacji - wspomina ironicznie rozmówca.

Pan Jakub nie zgadzał się z grzywną i po konsultacji z prawnikiem napisał sprzeciw do wydanego wyroku. Czekały go jednak kolejne miesiące oczekiwań. Finalnie postępowanie zostało co prawda zakończone, a nasz czytelnik uniewinniony, ale miało to miejsce dopiero w drugiej połowie stycznia.

- W sprzeciwie, który wysłałem do sądu, załączyłem również maila z przeprosinami od Orlenu. I udało się. Pół roku jeżdżenia po instytucjach - sprawa się wyjaśniła, a grzywna została anulowana - wspomina. Z aplikacji zrezygnował, choć znajomej stacji paliw nie przestał odwiedzać.

Skontaktowaliśmy się z Orlenem, by zabrał głos w sprawie. Koncern zaprzecza, by wiedział cokolwiek o sprawie sądowej toczącej się w przypadku pana Jakuba.

"Nikt nas nie informował, że sprawa została skierowana do sądu, a PKN Orlen nie ma kompetencji do orzekania, czy dany czyn nosi znamiona czynu zabronionego czy też nie" - czytamy w stanowisku Orlenu.

"Z przeprowadzonej przez nas analizy wynika, że brak wycofania zgłoszenia do organów ścigania po uregulowaniu zaległej płatności na stacji paliw Orlen był po prostu błędem ludzkim. A jednostkowy przypadek przy tysiącach transakcji dokonywanych dziennie przy pomocy aplikacji Orlen Pay potwierdza, iż było to zdarzenie incydentalne" - czytamy dalej w odpowiedzi.

Orlen dodaje, że za sytuację klienta przeprosił, a w ramach rekompensaty użytkownik aplikacji otrzymał kartę przedpłaconą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(880)
klient
2 lata temu
Za błąd transakcji odpowiada nie ORLEN ani nie Pan Jakub tylko pośrednik transakcji - firma która odpowiada za to aby po jej rozpoczęciu polecenia "zapłać" do wyświetlenia "zapłacone" chajs był rozliczony.
Kamil
3 lata temu
Ja i tak będę płacił tą aplikacją dopóki jest pandemia i muszę czekać na szczepienie. Nie mam zamiaru stać w kolejce i czekać, aż ktoś kupi sobie hotdoga i kawę.
bodziu
3 lata temu
Dziś benzyna 95 we Wrocławiu 5,28
***** ***
3 lata temu
Sami widzicie jak zarządza pisowski namiestnik.Płać i płacz.
Luk
3 lata temu
Miałem identyczną sytuację jedynie na tyle byłem czujny, że zawsze sprawdzałem po zapłacie czy automatycznie otrzymałem e-maila z rachunkiem i nie było. Podeszłam do kasy i mówię, że coś nie tak a kasjer od razu że płatności nie widzi i muszę zapłacić. Pokazuję dowód wpłaty i obciążenie konta a on mi, że nie ma płatności i muszę zapłacić. Płacę więc jeszcze raz w kasie, Pan na tyle uprzejmy ,że dzwoni na infolinię i przekazuje mi że pieniądze ma zwrócić bank w ciągu kilku dni. Po zapłaceniu dwukrotnie odjeżdżam oczywiście muszę dzwonić do banku po 15 dniach bo pieniądzy nie ma składam reklamację i po 20 dniach odzyskuje pieniądze. Najśmieszniejsze jest to, że Orlen nic sobie z tego nie robi a wręcz przeciwnie mówi że to wina banku , bardzo to jest dla mnie interesujące bo kasę apka pobrała ale ich to nic nie obchodzi. Ciekawe tylko jakbym do banku nie składał reklamacji jaki Obsrajtyek by się bawił za parę setek na lewo pobranych.
...
Następna strona