Przedstawiciele branży turystycznej, ale nie tylko, mają pełne prawo do tego, by poczuć zmęczenie niepewną sytuacją na rynku. Nie pomaga też brak konkretnych informacji ze strony rządu o tym, kiedy może się to zmienić. Są po prostu skazani na działanie według własnego uznania i wyczucia.
Być może pewnym naprowadzeniem na właściwe tory będzie wypowiedź ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina, który w czwartek 22 kwietnia był gościem Lubelskiego Forum Gospodarczego. Na konferencji prasowej padły słowa o odmrażaniu gospodarki.
- W trakcie maja, w zależności od tempa spadku poziomu zachorowań, tempa szczepień, uważam, że należy udostępnić - zwłaszcza dla osób zaszczepionych - usługi turystyczne, gastronomiczne, należy otworzyć kluby fitness - powiedział wicepremier Gowin w Lublinie. - Mam nadzieję, że turystyka, gastronomia, kluby fitness, a więc te branże, które są dotknięte najostrzejszymi ograniczeniami, będą mogły swobodnie zacząć funkcjonować od początku czerwca - dodał.
Nastroje branży turystycznej
Chociaż obietnica luzowania obostrzeń “w trakcie maja” jest jakimś mglistym światełkiem w tunelu, to właściciele obiektów noclegowych nie mogą przeboleć odwołanej majówki. Wielu z nich miało pełne obłożenie na długi weekend, a teraz muszą pogodzić się z utratą zysków. Tym bardziej, że niektórzy w tym roku jeszcze nic nie zarobili.
- Majówka była jednym z najpopularniejszych terminów rezerwowanych w naszym portalu. Turyści wysyłali zapytania o długi weekend i robili rezerwacje właściwie do ostatniej chwili, czyli do konferencji prasowej, podczas której ogłoszono zamknięcie obiektów noclegowych do 3 maja włącznie. Wiele mówiło się w tym czasie o szarej strefie hotelowej, której oczywiście nie popieramy, ale jesteśmy w stanie zrozumieć rozczarowanie przedsiębiorców, będących w trudnej sytuacji - mówi Kamila Miciuła, kierownik ds. PR portalu Nocowanie.pl
Ekspertka portalu przypomina o akcji #ZmieńTerminNieOdwołuj. W tej chwili trudno jest ją jednak zrealizować, ponieważ dla części przedsiębiorców znalezienie wolnego i satysfakcjonującego turystę terminu bywa problematyczne. Według danych Nocowanie.pl wakacje mają już naprawdę duże obłożenie, a kalendarze rezerwacji obiektów noclegowych trzeszczą w szwach.
Część przedsiębiorców znalazła inny sposób na niepewną sytuację przed majówką. Przyjmowali rezerwacje na długi weekend w maju, nie pobierając za nie żadnych opłat. Stanowiło to oczywiście ryzyko, że w przypadku, gdy branża dostanie zielone światło, turysta może nie przyjechać bez żadnych finansowych konsekwencji. Teraz jednak przedsiębiorcy gratulują sobie pomysłu, ponieważ uniknęli zamieszania ze zwrotem zaliczek.
Przedsiębiorcy szykują się na czerwiec
Być może przyjmując rezerwacje na długi weekend w czerwcu, uciekną się do podobnego rozwiązania? Przynajmniej do czasu, gdy po stronie rządu nie zapadną wiążące decyzje. W tej chwili są bowiem bardziej pewni wakacji niż czerwcówki.
- Liczę, że w wakacje już będziemy normlanie przyjmować turystów. Mam nadzieję na czerwiec, lipiec i sierpień bez takich srogich obostrzeń - mówi jeden z właścicieli pokoi gościnnych w Kazimierzu Dolnym, gdzie latem przyjeżdża najwięcej turystów.
Według informacji portalu Nocowanie.pl turyści rezerwują noclegi na długi weekend w czerwcu, ale boom jeszcze przed nami. Na pewno zmieni się to, gdy padną konkretne daty i zyskamy pewność, że wyjazdy na początku czerwca będą możliwe. Tak właśnie było rok temu. O wiele większą pewność Polacy mają co do wakacji, gdyż trudno sobie wyobrazić, że w tym czasie obiekty noclegowe byłyby zamknięte.
Nadal przecież nie wykorzystano większości bonów turystycznych. Polska Organizacja Turystyczna informuje, że z puli 4,2 mln bonów do końca marca aktywowano ich 1,362 mln. Do wykorzystania pozostało prawie 800 mln złotych z aktywowanych dotychczas bonów oraz niemal 3 miliardy złotych z bonów, które dopiero zostaną aktywowane w kolejnych miesiącach. Teoretycznie przed nami ostatnie wakacje, objęte rządowym programem Polski Bon Turystyczny, o czym wiedzą również właściciele obiektów noclegowych.
Trzeba też pamiętać, że coraz więcej państw luzuje restrykcje i przyjmuje zagranicznych turystów. Wraz z postępem szczepień i prawdopodobieństwem wprowadzenia tzw. paszportów szczepionkowych, Polacy mają o wiele więcej opcji wyjazdowych. Trudno wyobrazić sobie, że w nieskończoność będą czekać na otwarcie polskiej turystyki. Wicepremier Gowin zadaje się zauważać tę zależność.
- Musimy wszyscy okazać solidarność z przedsiębiorcami (…). Jeśli chodzi o turystykę i gastronomię, to są często prężnie rozwijające się do roku 2020 firmy rodzinne i uważam, że skoro ktoś jest już po podwójnym szczepieniu, jest w pełni bezpieczny, nie może się sam zarazić ani zarazić innych, to tego typu osoby, z odpowiednimi certyfikatami, powinny móc zacząć korzystać z usług turystycznych i gastronomicznych - powiedział na konferencji prasowej w Lublinie.