Brytyjczycy będą bronić podwodnych rurociągów. "Kupimy dwa okręty"
Rząd Wielkiej Brytanii chce chronić swoje rurociągi oraz podwodne kable. W tym celu zakupi dwa specjalistyczne okręty - zapowiedział Ben Wallace, minister obrony podczas konferencji Partii Konserwatywnej w Birmingham.
Ben Wallace powiedział, że Wielka Brytania zakupi dwa okręty do ochrony podwodnej infrastruktury.
Jeden z okrętów, które mają bronić podwodnej infrastruktury, zostanie zakupiony do końca tego roku oraz przystosowany do patrolowania morza. Jak zaznacza Wallace, do służby zostanie włączony pod koniec 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje już przynoszą efekty. "Oligarchowie zaczynają odsuwać się od Putina"
Brytyjczycy zbudują swój okręt
To nie koniec wzmacniania floty przez Brytyjczyków. Ministerstwo obrony szykuje się do wybudowania własnego okrętu, który będzie miał za zadanie patrolowanie wszystkich newralgicznych stref na dnie morskim.
Z kolei dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin powiedział dla "Daily Telgraph", że Rosja może zaatakować podmorską infrastrukturę krajów zachodnich, taką jak kable telekomunikacyjne lub rurociągi. Dodał także, że zagrożone mogą być również satelity umieszczone w przestrzeni kosmicznej.
To wynik uszkodzonego gazociągu
W ostatnich dniach doszło do wycieków gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Przypomnijmy, money.pl przyglądał się sprawie i opisywał, że stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek (26 września) silne podwodne eksplozje na obszarach, gdzie stwierdzono wycieki. Według sejsmologa w pobliżu nich miały miejsce nie dwie, ale trzy wybuchy.
- Nie ma wątpliwości, że to eksplozje - zaznaczył Björn Lund z SNSN
Dodatkowo szwedzki operator sieci energetycznej Svenska Kraftnat poinformował, że wskutek wybuchu w pobliżu NS mogło dojść do uszkodzenia kabla elektrycznego SwePol Link, który łączy Polskę i Szwecję. Obecnie jest on wyłączony z użytkowania po to, aby dokonać jego przeglądu.
Nie znaleziono winnego
Do tej pory nie znaleziono winnych spowodowania wybuchu w miejscu krzyżowania się dwóch gazociągów. Hans Liwang ze Szwedzkiego Uniwersytetu Obronnego w Sztokholmie twierdzi, że ładunki wybuchowe mogły zostać umieszczone na dnie za pomocą zdalnie sterowanego pojazdu podwodnego. W jego ocenie trudno będzie znaleźć jakiekolwiek dowody.
- Nie możemy niczego wykluczyć, to mogła być niewielka organizacja, która ma kompetencje i wyposażenie, ale też kraj z regionu Morza Bałtyckiego - powiedział Liwang.
