Budżet UE. Mniej pieniędzy dla Wielkopolski, więcej dla Mazowsza
Nowa propozycja wieloletniego budżetu Unii Europejskiej zakłada zmniejszenie strumienia pieniędzy, jaki popłynie w następnych latach do Wielkopolski. Zyskać ma natomiast Mazowsze, ale bez wyłączonej z niego Warszawy.
Nowy projekt wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 zmienia wielkości dofinansowań, na jakie może liczyć Wielkopolska oraz Mazowsze – podaje "Rzeczpospolita". Poprzedni projekt był korzystniejszy dla regionu, którego stolicą jest Poznań.
Wszystko przez uwzględnienie nowych statystyk w projekcie. W poprzednim Komisja Europejska wzięła dane dot. dochodu regionu na mieszkańca z lat 2014-2016, w obecnym – z lat 2015-2017 roku. Statystyka, o której tutaj mowa, jest punktem odniesienia dla liczenia unijnych funduszy w polityce spójności.
Dlaczego rok różnicy zmienia pozycję Wielkopolski? Ponieważ w tym czasie region znalazł się powyżej 75 proc. unijnej średniej, a zatem – według systemu przyjętego w UE – stał się on tzw. regionem przejściowym, któremu przysługuje mniej funduszy. Taki sam status ma również Dolny Śląsk.
Zobacz też: Wzrost płacy minimalnej. "Pracodawcy nie mogą płacić ponad siły"
– Należy przypuszczać, że stracimy znaczną część spodziewanych pieniędzy, mówi się nawet że będzie to ok. miliarda euro, oczywiście z możliwością rekompensaty części tych pieniędzy przez rząd na określone cele, które, mam nadzieję, z rządem uzgodnimy – powiedział "Rzeczpospolitej" Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego.
Podkreślił, że nowe rozdanie oznacza komplikacje przede wszystkim dla samorządów lokalnych. Warunki wykorzystania funduszy UE w polityce spójności będą dla nich trudniejsze, gdyż będą musiały zwiększyć wkład własny w projekty.
Mazowieckie natomiast korzysta na wyłączeniu Warszawy z wyliczania statystyk tego dystryktu. Region ten spadł z kategorii najbogatszych regionów UE (powyżej 100 proc. średniego PKB) do kategorii mniej rozwiniętych (poniżej 75 proc.). W tej kategorii fundusze są największe.
Sama Warszawa na wyłączeniu (o które zabiegał polski rząd) nie traci, gdyż w każdym przypadku byłaby zaliczana do kategorii najbogatszych regionów UE. Okręg warszawski jest najbogatszym polskim regionem. Wlicza się do niego Warszawa i dziewięć powiatów: warszawski zachodni, nowodworski, legionowski, pruszkowski, miński, wołomiński, otwocki, piaseczyński i grodziski.
Zgodnie z propozycją KE z maja ubiegłego roku Polska miałaby otrzymać w latach 2021-2027 64 mld euro. To spory spadek, jeżeli porównać strumień pieniędzy, jaki popłynął nad Wisłę w mijającym okresie siedmioletnim (84 mld euro). A najnowsza propozycja fińskiej prezydencji zakłada, że Polska otrzyma jeszcze o miliard euro mniej.
Podczas gdy przeciętnie europejskie regiony otrzymają o 10 proc. mniej funduszy z budżetu UE, to jednostki w Polsce stracą łącznie 23 proc. To efekt wliczenia do PKB m.in. bezrobocia młodych, zmian klimatycznych, poziomu edukacji i integracji migrantów. Nie bez znaczenia była tu też zmiana wewnętrznych zasad przyznawania pieniędzy regionom o różnej zamożności.
Nowe zapisy wspierają kraje najbiedniejsze, takie jak Bułgaria i Rumunia, a także te, które mają problemy z bezrobociem wśród młodych i napływem migrantów, takie jak Grecja i Włochy.
Jednak propozycja Finów nie jest ostateczna. Na unijnym szczycie w czwartek 12 grudnia przywódcy 27 państw (bez Wielkiej Brytanii, która jest w trakcie tzw. brexitu, czyli opuszczenia UE) będą dyskutować nad zaproponowanymi rozwiązaniami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl