Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Ceny kawy ostro w górę. Reakcja na niewolnictwo w Brazylii

83
Podziel się:

Cena kawy na rynkach światowych poszła w tym roku ostro w górę. Takiego skoku ceny nie było od pięciu lat. Nie widzimy tego jeszcze w sklepach, ale podwyżki prędzej czy później kawoszy dopadną.

Kawa drożeje
Kawa drożeje (Money.pl)

Według badań GUS z listopada, cena kawy poszła w górę o zaledwie 0,5 proc. w tym roku. Miłośnicy małej czarnej mogą się cieszyć, ale tylko do czasu aż wyczerpią się zapasy ze starych dostaw. Na świecie kawa błyskawicznie drożeje.

Tylko w grudniu aż do wczoraj cena kontraktów terminowych na kawę na rynku Intercontinental Exchange ICE w Londynie rosła o aż 12,3 proc. I to drugi miesiąc z rzędu, kiedy dynamicznie idzie w górę - w listopadzie skoczyła o 16,8 proc. W skali roku to już ponad 31 proc. i to najwyższy procentowy wzrost od 2014 roku.

Zobacz też: Brazylia w ogniu

Tak wysokich cen jak w ostatnich dniach nie było od kwietnia 2017 roku. Za funt ziaren kawy w szczytowym momencie płaciło się we wtorek 142,45 eurocentów, czyli w przeliczeniu około 13,38 zł za kilogram.

Dlaczego kawa drożeje? Pierwsza sprawa to rosnący popyt, głównie w Azji. Bogacących się Chińczyków stać na więcej. W przyszłym roku popyt na świecie ma być wyższy o 1,5 proc. niż w roku bieżącym, a i to tylko ze względu na globalne spowolnienie gospodarcze. W roku 2017 konsumpcja rosła o nawet 2,5 proc., a w ubiegłym - o 1,7 proc.

Niższa produkcja w Brazylii

Rosnący popyt to jednak niejedyny powód pnących się w górę cen. Problemy ma największy producent kawy, czyli Brazylia. Jeszcze w ubiegłym roku dostarczyła na światowy rynek 2,68 mln ton. Dla porównania drugi producent - Wietnam - 1,5 mln ton, a trzeci - Kolumbia - 754 tys. ton. Tyle że w ostatnich miesiącach eksport z Brazylii dramatycznie spadł.

Brazylijscy eksporterzy dostarczyli w listopadzie na światowy rynek 168 tys. ton kawy. Tylko tyle. To o 22 proc. mniej rok do roku. Eksport arabiki spadł o 22 proc. do 155 tys. ton, a robusty o 13 proc. do 12 tys. ton - podało tydzień temu stowarzyszenie eksporterów Cecafé.

- Wzrostom cen kawy sprzyjał spadek zapasów tego surowca monitorowanych przez ICE z 2,5 mln worków w marcu do obecnych 2,1 mln worków - podała Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ.

Powód? Mniejsze zbiory w 2019 oraz spadek zapasów. No ale dlaczego właściwie zbiory były mniejsze?

Niewolnictwo w Brazylii

Otóż Brazylia ma dość oryginalne problemy, rodem sprzed kilkuset lat. Od wielu lat mówi się wiele o niewolnictwie na plantacjach kawy w Brazylii. Niby państwo coś tam wykrywa, robi naloty, ale siły na to rzucone są niewielkie w stosunku do skali zjawiska. Co więcej, w 2017 roku poprzedni rząd Brazylii obciął fundusze na inspekcje o połowę.

Nacisk medialny na firmy korzystające z brazylijskiej kawy zrobił się jednak ostatnio skuteczny. W kwietniu 2019 roku kawiarniany gigant, amerykański Starbucks, zerwał przez to współpracę z brazylijską farmą, która, co ciekawe, miała certyfikat Rainforest. Ten jest przyznawany ekologicznym producentom, którzy oprócz dbałości o przyrodę mieli zatrudnionym płacić godziwe wynagrodzenie.

Wspomniana plantacja trafiła na "czarną listę" Starbucksa, bo okazało się, że certyfikat certyfikatem, a i tak zbiory robili ludzie traktowani jak niewolnicy.

Przyłapanie na procederze przez państwowych inspektorów to ryzyko kary miliona reali, czyli 940 tys. zł. Recydywa oznacza większe sankcje, w tym te biznesowe. Rok temu z plantacjami Domingos z powodu para-niewolnictwa współpracę zerwał światowy gigant Nespresso, a w tym roku Nucoffee z Sao Paulo, "kawowy" oddział szwajcarskiego giganta Syngenta.

Na najnowszej "czarnej liście" z sierpnia jest 190 brazylijskich firm, które korzystały z pracy niewolników - podaje Reuters. 18 z nich to producenci kawy, z czego 13 działa w stanie Minas Gerais ze stolicą w Belo Horizonte w południowo-wschodniej części kraju.

Za mało środków na skuteczne inspekcje

W ostatnim roku państwo uratowało z niewolnictwa 1150 Brazylijczyków. To co prawda dużo mniej niż w rekordowym 2012 roku, tyle że trzeba wziąć pod uwagę, że w 2017 roku poprzedni rząd Brazylii o połowę obciął fundusze na inspekcje. Wspomniany stan Minas Gerais dysponuje tylko 245 inspektorami, którzy muszą kontrolować 119 tys. farm kawy.

Od razu trzeba zrobić zastrzeżenie, że jako "niewolnictwo" ustawowo uznaje się w Brazylii sytuacje zarówno zmuszania do pracy, jak i uzależnienia pracownika poprzez zadłużenie, egradujące warunki pracy ub stosowanie godzin pracy tak długich, że zagrażają zdrowiu.

Wiodący w tych sprawach prokurator zapowiedział, że znacząco zaostrzy kontrole w kilku sektorach, w tym na plantacjach kawy.

- Biorąc pod uwagę nasze ograniczenia finansowe, brak personelu i wielkość Brazylii, zarówno my, jak i inspektorzy pracy musimy działać w… strategiczny sposób - powiedział nowo powołany na to stanowisko Lys Sobral Cardoso.

Jest bieda, nie ma wyjścia

Szacuje się, że aż dwie trzecie pracowników na farmach kawy w stanie Minas Gerais to pracownicy nieformalni. Bez praw do płacy minimalnej, płacenia za nadgodziny, czy świadczeń państwowych.

Wychwycenie takich przypadków nie jest łatwe, bo plantatorzy reagują błyskawicznie. Gdy dostrzegają, że zbliża się kontrola, natychmiast wysyłają ostrzeżenia używając WhatsApp, nakazując pracownikom ucieczkę.

Schwytani pracownicy mówią, że nie mają wyjścia. Bieda rośnie i boją się utracić jakiegokolwiek płatnego zajęcia. Często przenieśli się z odległych regionów kraju i nie mają nawet środków, żeby z uzależnienia od pracodawcy się uwolnić.

Reuters podaje przykłady. - Za to co zarabiam nie mogę sobie kupić nawet butów - powiedziała Maria Helena Marques. Właścicielowi plantacji płaci za wynajem mieszkania, wodę, jedzenie, gaz i prąd i właściwie nic więcej z wynagrodzenia już nie zostaje.

Za ofiary niewolnictwa uznano ponad 50 pracowników w Canta Galo. Właściciel farmy Jose Maria Domingos da Silva podpisał z prokuratorem ugodę i zapłacił karę oraz zrekompensował wyzysk pracownikom. Płacił im wcześniej 14 reali (13 zł) za zapełnienie ziarnami 60-litrowego zbiornika, co zazwyczaj zajmowało dzień pracy. Jedna z kobiet zarobiła równowartość 632 zł przez 43 dni pracy, podczas gdy ustawowe minimum to równowartość 938 zł, ale miesięcznie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(83)
Ma
4 lata temu
Każdy pretekst jest dobry aby pospekulować. Jeżeli nagle wszyscy pobiegną po drogą kawę w Polskich sklepach to inwestycja gebelsowska się powiedzie jak w przypadku cukru, jajek czy masła
Ico
4 lata temu
W Polsce ceny i tak zaczynają rosnąć w zastraszającym tempie ale to akurat zasługa rządzących nieudaczników bezwzględu na ceny światowe.
Al
4 lata temu
Kupuję wyłącznie kawę w ziarnach z napisem 100% Arabica. Mielę w młynku elektrycznym. Jest super !!!
axelo
4 lata temu
"Jeszcze w ubiegłym roku dostarczyła na światowy rynek 2,68 mln ton. Dla porównania drugi producent - Wietnam - 1,5 mln ton, a trzeci - Kolumbia - 754 tys. ton. Tyle że w ostatnich miesiącach eksport z Brazylii dramatycznie spadł. Brazylijscy eksporterzy dostarczyli w listopadzie na światowy rynek 168 tys. ton kawy. Tylko tyle. To o 22 proc. mniej rok do roku. Eksport arabiki spadł o 22 proc. do 155 tys. ton, a robusty o 13 proc. do 12 tys. ton - podało tydzień temu stowarzyszenie eksporterów Cecafé." Jeszcze rok temu eksportowali w Brazylii 2,6 mln ton dzisiaj tylko 168 tys ton? i daje to dziennikarzowi 22% spadek?:)))) pogratulować!
twój nick
4 lata temu
USA przejeło Brazylię to ssanie swiata idzie, a kawa do oceanu, żeby ceny poszły w górę. Brazylijczycy i tak stracą robotę. Bo w Brazylii cena skupu kawy w dól!
...
Następna strona