Według najnowszych badań Kantaru dla Głównego Inspektoratu Sanitarnego codziennie po papierosy sięga 21 proc. Polaków, o 10 proc. mniej niż jeszcze 8 lat temu. 4 proc. spróbowało e-papierosów, a 1 proc. ich używa. 13 proc. po e-papierosy sięga, bo chce rzucić palenie tradycyjnych papierosów, kilka procent więcej robi to ze względu na ich mniejszą szkodliwość.
– Naszym celem jest, by w 2030 r. Polska była wolna od tytoniu i innych substancji toksycznych. Nie walczymy dziś z tymi, którzy produkują e-papierosy i płyny, bo te oryginalne podlegają ścisłym regulacjom i kontroli. Jeśli ktoś używa e-papierosów do tego, by rzucić palenie, to dla mnie, także jako lekarza, jest to akceptowalne – mówi Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.
Również dr hab. Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (Zakład Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej) podkreślał ostatnio w Polsat News, że produkty o zredukowanej szkodliwości są rozwiązaniem dla osób, u których nie poskutkowały inne metody rzucania palenia, jak np. farmakoterapia.
Jak redukować szkody?
Tymczasem w Polsce funkcjonują tylko trzy poradnie antynikotynowe. Część krajów w tym m.in. Wielka Brytania realizuje politykę ograniczania szkód wywołanych paleniem tytoniu i zachęca swoich obywateli do sięgania po mniej szkodliwe zamienniki – właśnie e-papierosy.
Z kolei w Kanadzie półtora roku temu w życie weszła ustawa Tobacco and Vaping Products Act, która wręcz stwierdza, że produkty do wapowania stanowią mniej szkodliwą alternatywę dla tradycyjnych papierosów. Oficjalna polityka zdrowotna rządu w Ottawie głosi również, że „przejście z papierosów tytoniowych na waporyzowanie zmniejsza narażenie na działanie wielu toksycznych i rakotwórczych substancji chemicznych”.
– Jest dobrze dowiedzione, że e-papierosy dostarczają do organizmu mniej kancerogenów niż papierosy konwencjonalne. Liczba związków toksycznych występujących w aerozolu wytwarzanym przez e-papierosy jest zdecydowanie mniejsza. Badania przeprowadzone przez mój zespół wykazały ewidentne korzyści zdrowotne, jakie palacze mogą odnieść rezygnując całkowicie z palenia i inhalacji dymu tytoniowego na rzecz stosowania e-papierosów. Po tygodniu używania e-papierosów, zamiast papierosów tradycyjnych, poziom biomarkerów substancji rakotwórczych u palaczy spada do poziomu osób niepalących – mówił kilka dni temu profesor Andrzej Sobczak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach podczas XII Konferencji Naukowej Sekcji Prewencji i Epidemiologii PTK – Kardiologia Prewencyjna.
– Gdybyśmy całkowicie zastąpili palenie papierosów konwencjonalnych przez e-papierosy to znacząco ograniczyliśmy negatywne skutki epidemii tytoniowej, nikotynizmu – zaznaczył.
Obowiązkowe badania
W USA za przypadki zachorowań związanych z używaniem liquidów pochodzących z niewiadomego źródła odpowiada dodawanie do nich niebezpiecznych substancji psychoaktywnych przez użytkowników. Stąd apel polskich władz do rodziców i nauczycieli, by zwrócili większą uwagę na to, co robi młodzież używająca e-papierosów.
– Dodają do płynów THC, metaamfetaminę, a nawet narkotyki twarde. Działajmy prewencyjnie, kontrolujmy – apeluje Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji. Dlatego bardzo ważne jest, aby zaopatrywać się w e-papierosy oraz płyny tylko w legalnych i sprawdzonych miejscach, gdzie są oferowane. Produkty w legalnych miejscach sprzedażowych, przed znalezieniem się na półkach, przechodzą obowiązkowe badania – sprawdzany jest sam płyn, a także aerozol uwalniany po podgrzaniu płynu nikotynowego w e-papierosie.
– Dodatkowo, w Polsce na 6 miesięcy przed wejściem produktu na rynek producenci zgłaszają wykaz składników i substancji emitowanych podczas podgrzewania płynu. Wszystkie produkty nikotynowe, które produkujemy w naszej fabryce w Ostrzeszowie, a które dostępne są w sieci eSmoking World przechodzą przez rygorystyczny proces kontroli jakości – dodaje dr Michał Kozłowski, prezes eSmoking Institute.