Przedstawiona analiza wymienia trzy grupy konsekwencji wejścia do strefy euro.
Przejście na wspólną walutę oznaczałoby wyeliminowanie ryzyka kursowego i obniżenie kosztów transakcyjnych w całym handlu z krajami strefy euro.
"Za" przemawia również możliwość łagodzenia turbulencji i kryzysów ekonomicznych wewnątrz strefy euro przy jednoczesnym obniżeniu kosztów związanych z utratą niezależnej polityki pieniężnej.
Zrównanie poziomu cen i płac
Analitycy uznali, że wyrównywaniu poziomu gospodarczego Republiki Czeskiej z krajami wspólnej waluty nie towarzyszyło zrównywanie się poziomu cen i płac, co uznali za czynnik przemawiający przeciw zbyt wczesnemu przyjęciu euro.
Jako ryzykowne ocenili różnice w strukturze czeskiej gospodarki, która w wyższym stopniu uzależniona jest od przemysłu niż ta strefy euro. Kolejnym zagrożeniem, według CzNB, jest przyszłość stabilności finansów publicznych, wynikająca m.in. ze starzenia się społeczeństwa i braku reform systemów emerytalnych i opieki zdrowotnej.
CzNB jest zdania, że oceniając wpływ przyjęcia wspólnej waluty, należy równocześnie oceniać sytuację w samej strefie euro. Zdaniem analityków nieznane są wszystkie potencjalne zobowiązania, które w związku z przyjęciem euro mogą powstać w przyszłości dla Republiki Czeskiej.
CzNB podkreślił, że analiza nie formułuje żadnych zaleceń dotyczących wspólnej waluty.
Polacy boją się euro
Jak jest w Polsce? Co czwarty Polak uważa, że Polska powinna wprowadzić euro. Nieco ponad połowa jest przeciwnego zdania - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie money.pl. Większość podziela więc opinię prezesa NBP Adama Glapińskiego, który złotego zostawiłby na zawsze.
Polska zobowiązała się do przyjęcia euro wraz z dołączeniem do Unii Europejskiej. Nie sprecyzowała jednak, kiedy to nastąpi. W tym tygodniu prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powiedział w wywiadzie dla "Gazety Bankowej", że złotego trzeba utrzymać "na zawsze". Co na to Polacy?
Co czwarty Polak (25,2 proc.) uważa, że Polska powinna przyjąć unijną walutę. Z kolei nieco ponad połowa (53 proc.) jest przeciwnego zdania - wynika z badania UCE Research przeprowadzonego na zlecenie money.pl. 17,5 proc. Polaków nie ma zdania na ten temat, a dla 4,4 proc. ta sprawa jest obojętna.