Austria: dyrektor gazowego giganta zwolniony. Miał szpiegować dla Rosji
Austriacka firma OMV zwolniła menedżera z powodu podejrzeń o szpiegostwo na rzecz Rosji. Sprawa dotyczy kontaktów z rosyjskim dyplomatą, który mógł być agentem FSB. W związku z tym incydentem rosyjski dyplomata został wezwany do austriackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Austriacka grupa OMV działa w sektorze naftowym, gazowym i chemicznym. To jedno z najważniejszych przedsiębiorstw kraju - pod koniec ubiegłego roku zatrudniało na całym świecie ponad 23 tys. osób, z czego 5,4 tys. w samej Austrii. OMV właśnie podjęło decyzję o natychmiastowym zwolnieniu jednego ze swoich dyrektorów.
Jak podaje Reuters, powodem są podejrzenia o szpiegostwo na rzecz Rosji. Dyrektor miał spotykać się z rosyjskim dyplomatą, który według zachodnich służb wywiadowczych, mógł być agentem FSB.
W wyniku przeszukania w domu pracownika OMV odkryto liczne wewnętrzne dokumenty, wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne.
Media: dyrektor miał dostęp do ważnych informacji
Menedżer pracował w OMV przez dłuższy czas i niedawno brał udział w wartej 1 mld euro fuzji dwóch spółek zależnych austriackiej spółki w Abu Zabi.
Z doniesień mediów wynika, że mężczyzna miał dostęp zarówno do ważnych informacji z OMV, jak i Abu Dhabi National Oil Company (Adnoc), z którą OMV planuje fuzję. Adnoc posiada 25 proc. udziałów w OMV. Obie firmy zamierzają połączyć swoje biznesy poliolefinowe i utworzyć potężny podmiot chemiczny o wartości 60 mld dol.
Trwa śledztwo, będą konsekwencje dyplomatyczne
Austriacka Dyrekcja Bezpieczeństwa Państwowego i Wywiadu monitorowała działania menedżera przez kilka miesięcy. OMV potwierdziło, że współpracuje z odpowiednimi organami, ale z uwagi na ochronę danych osobowych nie ujawnia szczegółów dotyczących zatrudnienia menedżera.
W związku z incydentem rosyjski dyplomata został wezwany do austriackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Został poproszony o zrzeczenie się immunitetu dyplomatycznego. Austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega, że jeśli się tak nie stanie, rosyjski urzędnik zostanie uznany za persona non grata.