Partia gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego poinformowała w piątek o zamiarze bojkotowania prac parlamentarnych w proteście przeciwko aresztowaniu czterech wysokich urzędników władz Tbilisi, oskarżonych o malwersacje.
Urzędnicy, wszyscy należący do prezydenckiej partii Zjednoczony Ruch Narodowy, zostali aresztowani w czwartek w ramach śledztwa dotyczącego domniemanej malwersacji ok. 30 milionów dolarów pochodzących z funduszy miejskich - wynika z komunikatu gruzińskiego ministerstwa finansów. Wśród nich był zastępca mera Dawid Alawidze.
Zjednoczony Ruch Narodowy skrytykował te aresztowania, ostatnie z serii dotyczącej osób z otoczenia Saakaszwilego; jak oświadczono, to "bezprecedensowy atak" na partię.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który w czwartek zakończył dwudniową wizytę w Gruzji, wyraził "głębokie zaniepokojenie" aresztowaniami.
Rozpoczęły się one po dojściu do władzy koalicji Gruzińskie Marzenie obecnego premiera Bidziny Iwaniszwilego, która pokonała w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych partię Micheila Saakaszwilego.
W sumie zatrzymano 23 funkcjonariuszy stołecznych władz, których po przesłuchaniu zwolniono. Cztery osoby zostały jednak ponownie aresztowane, zaraz po wyjeździe Rasmussena - poinformowała agencja AFP.
Mer Tbilisi Gigi Ugulawa, uważany za jednego z najbliższych współpracowników Saakaszwilego, został w lutym oskarżony m.in. o sprzeniewierzenie publicznych środków i pranie pieniędzy. Obóz prezydenta twierdził, że zarzuty mają podłoże polityczne.
W tym tygodniu prokuratura w Tbilisi postawiła nowe zarzuty innej osobie z otoczenia Saakaszwilego, byłemu premierowi i szefowi MSW Gruzji Wano Merabiszwilemu, oskarżając go o to, że usiłował przeszkodzić w ustaleniu prawdy w sprawie głośnego zabójstwa w 2006 roku 28-letniego Sandro Girgwlianiego. (PAP)
ksaj/ ro/
14100477 arch.