Według niezależnego dziennika "Kommiersant" wydobycie w czerwcu wzrosło względem maja, ale i tak było niższe o 330 tys. baryłek niż przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. MAE szacuje, że średnia roczna produkcja w 2022 r. wyniesie 10,6 mln baryłek dziennie, czyli o 260 tys. mniej niż w 2021 r. Mimo to, ze względu na wysokie ceny, dochody z eksportu czarnego złota wzrosły jednak o 20,4 mld dol. - o 40 proc. więcej niż w roku ubiegłym.
Spodziewamy się, że produkcja rosyjskiej ropy spadnie w lipcu wraz z oczekiwanym spadkiem wykorzystania rafinerii i wierzymy, że będzie się ona stopniowo zmniejszać wraz z wycofywaniem unijnego embarga na rosyjską ropę – czytamy w raporcie, który cytuje "Kommiersant".
Sprzedaż surowca do Europy spadła o 30 proc., ale wzrasta do krajów Bliskiego Wschodu, gdzie jeszcze w lutym przekazywano 40 tys. baryłek dziennie. W czerwcu ta liczba jest znacznie większa i dobiła do 155 tys. Rosja zwiększyła także eksport ropy do Chin i Indii.
Rosyjska ropa trafia na Bliski Wschód
Rosyjska państwowa agencja Ria Novosti dodaje, że eksport na Bliski Wschód w lipcu będzie jeszcze większy. Tylko w dniach 1-11 lipca wyniósł 220 tys. na dobę.
Analityk ropy naftowej w Turner, Mason & Co. Jonathan Leitch uważa, że pod koniec roku import surowca z Rosji jeszcze bardziej wzrośnie. A w przyszłości rosyjski olej napędowy, który trafi na Bliski Wschód, zostanie dostarczony do Europy.