Huta Częstochowa. Kolejny przetarg, spadek produkcji, pensje w ratach
Pracownicy upadłej Huty Częstochowa z coraz mniejszym optymizmem patrzą w przyszłość – podobnie zresztą jak jej dotychczasowy dzierżawca, spółka Sunningwell. W styczniu odbędzie się trzeci już przetarg na sprzedaż jej majątku. W każdym kolejnym cena wywoławcza jest niższa.
Pracownicy upadłej Huty Częstochowa z coraz mniejszym optymizmem patrzą w przyszłość – podobnie zresztą jak jej dotychczasowy dzierżawca, spółka Sunningwell.
Po tym, jak sędzia-komisarz odrzucił sugestie rady wierzycieli o umożliwienie nabycia przedsiębiorstwa z tzw. wolnej ręki, odbędzie się kolejny przetarg na sprzedaż majątku. To zła wiadomość dla najbardziej zainteresowanych, gdyż w każdym kolejnym przetargu spada cena wywoławcza. O ile za pierwszym razem majątek Huty Częstochowa wystawiono za 250 mln zł, w drugim przetargu było to 220 mln zł, a teraz cena wywoławcza wynosi 190 mln zł – informuje częstochowska "Gazeta Wyborcza".
Coraz gorsze warunki sprzedaży majątku to nie jedyny problem: od października zakład pracuje z przestojami, teraz stanęła Walcowni Blach. Złożyły się na to dwa czynniki: po pierwsze, wielu pracowników korzystało ze zwolnień lekarskich. Swoje zrobiła też trudna sytuacja na rynku stali.
Efekt: w ostatnim miesiącu pracownicy huty mieli wypłacanie wynagrodzenie w ratach - niektórzy aż w czterech.
Działające w hucie związki zawodowe domagają się przyspieszenia działań związanych z wyłonieniem potencjalnego inwestora.
Ferie 2021. "Trzeba je rozciągnąć na trzy miesiące"
Krótka historia Huty Częstochowa
Powstała jeszcze pod koniec XIX wieku na częstochowskim Rakowie. Przetrwała dwie wojny światowe, okres gospodarki centralnie sterowanej, przełom 1989 roku i prywatyzację. W ostatnich latach zasłynęła choćby wyprodukowaniem części do odbudowy spalonego Mostu Łazienkowskiego w Warszawie. Pod rządami ukraińskiego koncernu Industrialnyj Sojuz Donbas (ISD) podupadła i praktycznie zbankrutowała. Przejął ją syndyk, potem podupadł na zdrowiu, ale kolejny podtrzymał jego opinię i przy aplauzie załogi wydzierżawił firmie Sunningwell.
Sunningwell to firma zarządzana przez Marka Frydrycha, od prawie 30 lat zajmującego się biznesem stalowym. Pieniądze pozyskuje od funduszy inwestycyjnych, w tym funduszu trade finance z Azji. On i jego partnerzy to wyjadacze w tej branży, udało im się wydzierżawić Hutę za 1,8 mln zł miesięcznie z opcją pierwokupu. Więcej o najnowszej historii huty i pytaniach o jej przyszłość piszemy tu.