Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Huta Pokój z szansą na spokój. Po latach znalazł się... właściciel 40 proc. akcji

94
Podziel się:

Co można zgubić? W klasycznym świecie: klucze, portfel, telefon. W świecie finansów można zgubić na przykład 40 proc. akcji w jednej z najstarszych hut w Polsce. Taka sytuacja właśnie ma miejsce w Hucie Pokój z Rudy Śląskiej. Jak wynika z informacji money.pl, właściciel jednak się znalazł. A to oznacza szanse na przetrwanie prawie tysiąca miejsc pracy.

Pracownicy Huty Pokój od dawna nie mieli spokoju. W ostatnim czasie spółka zalicza straty, nie było pomysłów na zmiany.
Pracownicy Huty Pokój od dawna nie mieli spokoju. W ostatnim czasie spółka zalicza straty, nie było pomysłów na zmiany. (East News, Lukasz Kalinowski)

Większościowy właściciel Huty Pokój - czyli spółka Węglokoks - od dłuższego czasu nie był w stanie ustalić, kto na dobrą sprawę jest posiadaczem pozostałych 40 proc. akcji. Wszystko przez szaloną historię huty.

Jak wynika z informacji money.pl, sytuacja właśnie się odmieniła. Właściciel się znalazł i czeka na spotkanie w sprawie sprzedaży akcji. Reprezentująca go kancelaria wysłała dokumenty do Ministerstwa Energii, Węglokoksu i wspomnianej Huty. Nie powinno być tajemnicą, że kupno tych akcji będzie kosztować. Ratowanie śląskiej huty będzie możliwe, ale kosztowne. Ile? O tym żadna ze stron nie mówi.

Spółka ma zadłużenie u swojego właściciela, ma też długi w bankach. To grubo ponad 200 mln zł. Problemem i przeszkodą w stopniowym uzdrowieniu sytuacji w ostatnim czasie była właśnie struktura własnościowa. Bo jak ratować firmę, której sporą część akcji posiadają nieznane osoby?

Zobacz także: Zobacz także: Katowice jednym z najbardziej innowacyjnych miast

Król diamentu z Afryki

Zaczęło się blisko dwie dekady temu.

W 1999 roku większość akcji spółki trafiła w ręce Józefa Jędrucha, skazanego później na sześć lat więzienia za wyłudzenia. Później te same akcje trafiły do egzotycznego inwestora - do spółki wszedł gruziński biznesmen z izraelskim paszportem Boris Bannai. Bannai jeszcze przed emigracją do Izraela nosił nazwisko Baniaszwili i również w polskich mediach funkcjonuje pod tymi dwoma nazwiskami. Po dziesięciu latach także za nim wysłano list gończy.

Wypuszczenie przez międzynarodowe organy ścigania listów gończych za przewodniczącym rady nadzorczej Huty Pokój Borisem Bannai i jego synem ma związek właśnie z Hutą. Rodzina usłyszała zarzuty wyprowadzenia majątku - właśnie w postaci akcji Huty Pokój. Do tego prokurator przekonywał, że odpowiadają za pranie brudnych pieniędzy.

Bannai został nawet złapany w 2012 roku w Namibii - miał tam działający biznes - kopalnie manganu. Do Polski jednak nie trafił, ekstradycji nie było. Nazywany przez media "królem diamentów" został w Afryce.

W tym samym czasie próbę ratowania Huty podjął Węglokoks - ostatecznie od 2017 roku spółka jest prawomocnym właścicielem większościowym, co musiały potwierdzać sądy. Węglokoks wraz z Hutą Łabędy posiada łącznie 51 proc. udziałów w spółce, 9 proc. należy do osób fizycznych. Pozostałe 40 proc.? Zniknęło wraz z egzotycznymi inwestorami.

Węglokoks już od dłuższego czasu chce w zasadzie repolonizować Hutę Pokój i w ten sposób zapewnić jej dalsze działanie. Jeszcze kilka tygodni temu przed siedzibą firmy strajkowali pracownicy zakładu. Boją się o miejsca pracy, więc wyszli z transparentami na ulicę.

Tym bardziej, że Huta Pokój powstała w 1840 roku i jest jednym z największych pracodawców w Rudzie Śląskiej. Nie tak dawno odwiedził ją premier Mateusz Morawiecki. I również obiecywał lepszą przyszłość. Szef rządu nazwał ją nawet "perłą historii polskiego przemysłu".

Odnaleziony właściciel

Jeszcze w sierpniu właściciel Huty Pokój informował, że akcje pozostałych właścicieli są "niezidentyfikowane" i najprawdopodobniej znajdują się w posiadaniu osób lub podmiotów zagranicznych. Wtedy pojawiły się propozycje, by odzyskał je Skarb Państwa. Jak wynika z informacji money.pl, poszukiwania zaginionego akcjonariusza nie trwały długo. Powód? Do Ministerstwa Energii 20 września wpłynęło pismo z kancelarii obsługującej właśnie posiadacza 40 proc. akcji w hucie.

- Zgłosił się podmiot, który twierdzi, że dysponuje akcjami Huty Pokój. W tej chwili na stole jest propozycja spotkania - podaje nasze źródło z okolic Ministerstwa Energii. Jak wynika z naszych informacji, list skierowany i do Ministerstwa Energii, i do Huty Pokój, i do Węglokoksu nie informuje kto faktycznie posiada pakiet "zaginionych" akcji. W dokumencie można za to wyczytać, że jest to "polski przedsiębiorca". Więcej informacji w dokumentach nie ma.

Money.pl poprosił Węglokoks o komentarz w tej sprawie. Do czasu publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi - opublikujemy ją, gdy spółka zabierze głos.

W sierpniu tego roku zarządy Huty Pokój i Węglokoksu oraz przedstawiciele działających na terenie Huty związków zawodowych podpisały porozumienie ramowe dotyczące przyszłości zakładu. Strony zobowiązały się do współpracy i współdziałania w celu restrukturyzacji Huty oraz jej zadłużenia.

gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(94)
Joanna K.
4 lata temu
Wszędzie, gdziekolwiek żydzi zakręcą się wokół "interesu" dzieją się cuda. Przykładem Mosze Kantor. Dług Huty 200 mln zł? To wstyd mówić i pkisać. Na żydowski cmentarz daliśmy 150, na jakąś żyd.imprezę 100 mln - jasne?
Roman
5 lata temu
Czyli teraz węglokoks będzie miał nadal pakiet większościowy w chucie oraz pakiet 100% w 2 najbardziej korzystnych wydziałach ale to nie jest przekręt....
ja
5 lata temu
tak wyglądała "prywatyzacja" w/g balcerka i następców
Malutki
5 lata temu
Mam takie delikatne przeczucie, że kredyty finansowało pko bp.
Monika
5 lata temu
Kilka lat temu związki zawodowe wraz z prezesem zaproponowały pewien eksperyment. Jeden wydział miał pokazać że może przynosić zysk. Odblokowano dostawy wsadu i po 3miesiącach jeden wydział wyprodukował 10milionów zysku. Po tym eksperymencie znowu zablokowano dostawy wsadu i do dnia dzisiejszego są ciągłe problemy a głównym sprawcą tych problemów jest nikt inny tylko węglokoks. Dlaczego tak? Obecnie węglokoks chce oderwać od reszty huty 2 wydziały które mogą przynosić zyski i stworzyć spółkę w której to węglokoks będzie miał 100% udziałów. Czyli reszta huty zostanie spisana na straty a akcjonariusze będą mogli sobie za jakiś czas tymi akcjami wytrzeć tyłek.
...
Następna strona