W trzecim kwartale 2019 roku do stacji docelowej przyjechało punktualnie ponad 92 proc. pociągów – podaje "Rzeczpospolita". Rok temu wskaźnik ten wynosił 87,42 proc. Jest więc niby lepiej, ale… Urząd Transportu Kolejowego (UTK) zwiększył czas, w którym pociąg jest uznawany za punktualny. W zeszłym roku za przyjazd na czas uznawano opóźnienie do 4 minut i 59 sekund – w tym roku granica została wydłużona o minutę.
– Punktualność cierpi przez prace na torach. Do tego dochodzą jeszcze inne utrudnienia, np. likwidowanie mijanek przy modernizacji linii – mówi Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, cytowany przez "Rz".
To wcale nie koniec problemów związanych z inwestycjami, ponieważ najbliższe dwa lata będą okresem ich kulminacji. Roczna wartość wszystkich przekroczy 12 mld złotych. A już teraz dobowa liczba zamknięć lub ograniczeń ruchu na sieci zarządzanej przez Polskie Linie Kolejowe (PLK) wynosi 400.
Rośnie też liczba odwołanych pociągów od początku roku. W pierwszym kwartale było to 3249 składów, a w trzecim – 3662.
– Zauważalny wzrost liczby odwołanych pociągów w trzecim kwartale był głównie skutkiem awarii pojazdów – tłumaczy Ignacy Góra, prezes UTK, w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Na jakich pociągach klienci mogą polegać najbardziej? Najlepszy wynik zanotowała Warszawska Kolej Dojazdowa – w trzecim kwartale na czas przyjechało 99,61 proc. Dobrze radzą sobie też samorządowi przewoźnicy. Dla przykładu: punktualność Kolei Wielkopolskich sięgała niemal 95 proc., a Kolei Małopolskich – niecałe 94 proc.
W rankingu opartym na ankiecie Światowego Forum Ekonomicznego, który ocenia transport kolejowy pod względem częstotliwości, punktualności, prędkości oraz ceny biletów, używającym skali od 1 (wyjątkowo nieefektywna) do 7 (niezwykle wydajna), ocena Polski to 3,96. Za nami znalazły się m.in. Irlandia i Włochy, ale wyprzedziły nas Słowacja (4,12), Litwa (4,47) oraz Czechy (4,73). Liderem jest Holandia z wynikiem 5,54.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl