Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Co takiego zobaczył minister finansów, że zemdlał?

0
Podziel się:

Łukasz Pałka zastanawia się, dlaczego finanse publiczne przyprawiają o zawrót głowy.

  Łukasz Pałka , Analityk Money.pl 
 
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
Łukasz Pałka , Analityk Money.pl Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

Grecki minister finansów odpadł w przedbiegach. To nie wróży dobrze planowi reform fiskalnych w tym kraju i jednocześnie całej strefie euro.

Jutro w Brukseli rozpoczyna się spotkanie liderów państw Unii Europejskiej. I jak w ostatnich dwóch latach na tego typu zloty przystało, znów będzie to szczyt ostatniej szansy w sprawie kryzysu. Szkoda tylko, że zabraknie na nim dwóch najważniejszych dzisiaj greckich polityków. Ci okazali się jednak słabego zdrowia.

Już dzień po zwycięskich dla Nowej Demokracji wyborach w Grecji okazało się, że nowy premier Antonis Samaras musi pilnie przejść operację oka, bo odkleiła mu się siatkówka. Chociaż złośliwi od razu zaczęli zastanawiać się, cóż on takiego zobaczył w danych na temat stanu greckiej gospodarki, to nad tym wydarzeniem można by jeszcze przejść do porządku dziennego.

Okazało się jednak, że być może wcale to nie był przypadek i nad nowym greckim rządem wisi jakieś fatum. Otóż nowy, _ o mało co _ minister finansów Grecji, Vassilis Rapanos, gdy tylko wszedł do swojego gabinetu, poczuł się bardzo słabo i zemdlał. Tym sposobem, zamiast stanąć na stanowisku szefa greckiej - co prawda pustej, ale jednak zawsze kasy - wylądował w szpitalu. Jak doniosły greckie gazety, skarżył się na zawroty głowy i ból brzucha. Teraz przechodzi badania lub - jeżeli już trzymamy się kryzysowej terminologii - _ stress-testy _.

I tak, po prawie dwóch tygodniach od wyborów, Grecja ma co prawda nowy rząd, ale oficjalnie wciąż bez zdecydowanie najważniejszego ministra. Wczoraj co prawda poinformowano, że nowym szefem resortu finansów zostanie znany grecki ekonomista Jannis Sturnaras. Ciekawe, czy on sam zastanowił się nad tym, co robi. Wszak poprzedni _ o mało co _ minister to bardzo doświadczony bankier. A mimo to widok cyferek obrazujących stan greckich finansów - po kilku już latach recesji i nieskutecznego aplikowania pakietów pomocowych - nawet jego przyprawił o zawroty głowy.

Kłopoty zdrowotne greckich polityków można też próbować wytłumaczyć w inny sposób. Być może przed unijnym szczytem chcieli wziąć Angelę Merkel na litość, licząc na jej pobłażliwość w sprawie oszczędności. Byłoby im to na rękę, bo przecież sam Antonis Samaras tuż po wyborach niespodziewanie stwierdził, że będzie chciał renegocjować warunki umów pomocowych tak, by odsunąć w czasie zobowiązania Grecji. Czyli, mówiąc wprost, nie wprowadzać reform.

Przy okazji rozmów przed ostatnimi wyborami w Grecji, które miałem okazję obserwować w Atenach, odniosłem wrażenie, że wielu zwykłych Greków, a także polityków uważa, że Angela Merkel blefuje w sprawie gróźb dotyczących wyrzucenia Grecji z Eurolandu. Argument mają mocny, bo przecież taki krok oznaczałby też koniec forsowanej przez nią polityki, totalną porażkę i konieczność przyznania się do błędu.

Można więc przypuszczać, że grecki serial, z cherlawymi i kompletnie nieprzewidywalnymi politykami jeszcze trochę potrwa. A inwestorzy znów będą ekscytować się kolejnym, bodaj dziesiątym już szczytem ostatniej szansy, który oczywiście nie przyniesie nic nowego w kwestii pomysłów na kryzys.

Czytaj więcej w Money.pl
Grecja chce oszczędzać, ale dopiero za dwa lata Ateny proponują zmianę warunków międzynarodowej pomocy finansowej. Nowy plan uratuje ich przed bankructwem?
Doradca premiera Grecji: To trzy lata chaosu _ - Wielu Greków powie, że do diabła z tą całą strefą euro. Ale tak naprawdę się boją - _ uważa Nikolaos Bilios.
Niemcy wywierają na nich presję. Chcą reform W zamian za nową pomoc dla Grecji Niemcy domagają się od rządu w Atenach konkretnych działań prowadzących do realizacji programu oszczędności, a nie tylko zapowiedzi.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)