Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Czyż nie lepiej ministra Joanna Muchowa?

0
Podziel się:

Świat nad Wisłą przypomina coraz bardziej czeski film - pisze Jan Płaskoń.

Czyż nie lepiej ministra Joanna Muchowa?

Temat tygodnia: minister czy ministra Mucha? Premier Tusk jako człowiek staroświecki będzie się zwracał do podwładnej człowieczki po dawnemu. Rzesze zwane wciąż kobietami (dlaczego nie ta mężczyzna?) popadają jednak w euforię.

Feministyczne słowotwórstwo popiera w całej rozciągłości profesorka Środa. Wicemarszałkini Wanda Nowicka – z wykształcenia filolożka klasyczna – wszczyna spór z filolożką polską Katarzyną Kłosińską. Posełka Ruchu Palikota uważa, że wie lepiej niż sekretara (nie mylić z sekretarką) Rady Języka Polskiego. Wywiedziona z łaciny ministra to według niej forma poprawna. W przeciwieństwie do formy, jaką prezentuje Joanna Mucha na zajmowanym stanowisku.

Prof. Bralczyk uprzedza, że jeśli feministki się nie uspokoją, to Rada będzie musiała zająć oficjalne stanowisko. Najlepiej kompleksowo. Zżeńszczanie króluje w sąsiednich Czechach. Może więc od razu ministra Muchowa i marszałka Kopaczowa? Adekwatnie oraz na czasie. Bo świat nad Wisłą przypomina coraz bardziej czeski film. Nie wiadomo o co chodzi, ale wiadomo, że wszystko się może zdarzyć.

Dzień przed meczem Polski z Portugalią trawa na Stadionie Narodowym miała się spalić ze wstydu, a zdymisjonowany szef obiektu był wrogiem narodu polskiego. Ministra Mucha wynajęła dwie kancelarie prawne, żeby nie wypłacić mu premii zagwarantowanej umową, którą podpisał jej poprzednik rodzaju męskiego. Nazajutrz stadion okazał się największym sukcesem politycznych elit. Wizytówką na miarę Europy.

Nawet prawo-sprawiedliwy poseł Tomaszewski, który zarzekał się, że na znak protestu przeciw piłkarskim złodziejom będzie w czasie transmisji siedział tyłem do telewizora, zmienił momentalnie zdanie. Premia się chłopu należy! – rzekł promiennie do kamery w pozycji en face. Niczym siano pewnej posłance. Z partii, która obiecała zakończyć Wersal na Wiejskiej, i słowa dotrzymuje, choć odeszła w niebyt, mylony na antenie przez posła Brudzińskiego z odbytem. Jak to w czeskim filmie.

Po ostatnim posiedzeniu sejmu marszałkini Kopacz oświadczyła, że wkracza na szybką ścieżkę zmiany regulaminu obrad. Żeby ukrócić chamstwo na mównicy, gdyż słowotokom posłów przysłuchuje się z galerii młodzież. Marszałkini posiada rozliczne talenty. Przed meczem na Narodowym rozstawiła np. naszą drużynę, podczas gdy ministra Mucha ciągle sportu się uczy. Należy jednak wątpić w sukces misji wychowawczej. Chamstwo jest bowiem skłonnością osobniczą, podobnie jak cechy genetyczne, i żadne przepisy tego nie zmienią.

A wszystkiemu i tak winni są cykliści oraz żurnaliści. Już słychać głosy, że media niepotrzebnie rozdęły sprawę premii. W końcu to policja miała problem z łącznością na stadionie, a nie administracja obiektu. Logicznie rzecz biorąc, głowę powinien był położyć komendant odpowiadający za jakość techniki w jednostkach. W czeskich filmach obowiązuje jednak odmienna logika. Choć bywa, że i dziennikarze wpuszczają się w maliny.

Nie czekając na zapowiedziany przez Radka Sikorskiego proces _ Rzeczpospolita _ błyskawicznie sprostowała informację jakoby minister ściął się z Władysławem Bartoszewskim w sprawie sprzedaży budynku konsulatu w Kolonii. Dziwnym trafem chybionego newsa zamieściła najpierw notorycznie prawdomówna _ Gazeta Polska Codziennie _. Takie czasy. Kiedyś dziennikarz brał delegację i jechał w teren. Dziś wystarczy dostęp do Internetu.

Nawet nieomylny Chuck Norris pogubił się w naszym świecie. Reklamując jeden z banków, uprzedza stanowczym tonem, że po gotówkę przychodzi tylko raz. Potem na ekranie pół godziny kina i strażnik z Teksasu znów to samo. Jakby zapomniał, że ponownie miało go nie być. Jakby się urwał z czeskiego filmu.

Więcej na temat minister sportu - czytaj w Money.pl
Nie będzie mówił do Muchy "ministra" Premier ma problem z tym, jak zwracać się do szefowej resortu sportu, która woli by nie tytułować jej _ ministrem _.
Mucha to szaleństwo Tuska Elżbieta Jakubiak uważa, że minister sportu nie jest w stanie nic zrobić.
Mucha podjęła decyzję w sprawie premii za Stadion Narodowy Chodzi o ponad pół miliona złotych. Wcześniej Donald Tusk nie wykluczył, że sprawa będzie miała finał w sądzie.
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)