Jest najgorzej od ośmiu lat. To dobry znak

Według wielkanocnego indeksu Money.pl, na święta za przeciętne wynagrodzenie kupimy ponad tysiąc jaj mniej niż przed rokiem. To największe załamanie i jednocześnie najgorszy wynik od ośmiu lat. Za średnią pensję kupimy także mniej - składających się z chleba, mąki, szynki, masła i cukru - _ koszyków wielkanocnych _.

Przyszłoroczne święta dla smakoszy jaj powinny być już zdecydowanie spokojniejsze. Cechą wolnego rynku jest to, że po wszelkich _ nienaturalnych _ ruchach cen zazwyczaj następuje powrót do - powiedzmy - normy. W ubiegłym roku szalały ceny cukru. W tym natomiast, jest on w wąskim gronie produktów żywnościowych, których ceny są niższe niż jeszcze przed kilkunastoma miesiącami.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden sygnał płynący z wielkanocnego indeksu Money.pl. Na przestrzeni ostatnich lat nie zdarzyło się, aby wartość jajecznego wskaźnika spadała dwa razy z rzędu i co dla nas ważniejsze, im mocniejszy był jego spadek, tym lepsze kolejne lata zwiastował.

Choć indeks nie jest dokładnym odzwierciedleniem poziomu zamożności Polaków, a raczej dość luźnym uproszczeniem rzeczywistości, to warto zauważyć, że jego wskazania jak dotąd były całkiem trafne. Czy zatem pozostaje nam czekać na tłuste lata?

Odpowiedź na to pytanie zależy w dużej mierze od polityków. Tym razem nie chodzi jednak wyłącznie o rodzimych dyplomatów. Problemy, z którymi boryka się światowa gospodarka, są bowiem ponadnarodowe. Zatem Panie i Panowie - dziś macie ostatnią szansę na bezkarne lanie wody, od jutra trzeba brać się poważnie do roboty.

Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl