Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

On zaprowadzi porządek w polskim sporcie

0
Podziel się:

Anna Anagnostopulu tłumaczy, dlaczego wybory szefa PZPN są na rękę premierowi.

On zaprowadzi porządek w polskim sporcie

Nie wybrzmiały jeszcze głosy krytyki po pamiętnym spotkaniu Polska-Anglia, a już kraj elektryzuje kolejne wydarzenie z pogranicza sportu i kabaretu - wybory szefa PZPN. Nie jestem koneserem piłki nożnej i trudno mi zrozumieć emocje, które towarzyszą obsadzaniu stanowisk w tej totalnie skompromitowanej organizacji. Odnoszę jednak wrażenie, że zainteresowanie nowym szefem PZPN jest przede wszystkim rezultatem dużego potencjału rozrywkowego, jaki drzemie w polskiej piłce nożnej.

Bo kto nie lubi pośmiać się ze złotych myśli Grzegorza Laty? Kto odmówi sobie przyjemności pooglądania zacietrzewionego Jana Tomaszewskiego, który z każdym wypowiedzianym zdaniem staje się jeszcze bardziej czerwony na twarzy? Do rangi sportu narodowego urasta powoli zbijanie z tropu ministry Joanny Muchy i wynajdowanie kolejnych wad konstrukcyjnych Stadionu Narodowego.

Zakochanemu w sporcie premierowi taka sytuacja wydaje się nie przeszkadzać. Medialne wybory prezesa PZPN odciągają uwagę obywateli od problemów z ustawą o VAT i opornie idących negocjacji w sprawie unijnego budżetu. Bo gdyby Donald Tusk naprawdę chciał zaprowadzić porządek w polskim sporcie, ma w odwodzie odpowiedniego człowieka. Grzegorz Schetyna - kiedyś prawa ręka szefa Platformy, jego _ kolega z boiska _ i zarazem niegdysiejszy właściciel koszykarskiego Śląska Wrocław - na biznesie sportowym zna się jak mało który z polityków.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/63/222527.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/tylko;ci;dwaj;moga;odmienic;pzpn,11,0,1185035.html) *Tylko ci dwaj mogą odmienić PZPN * Jan Tomaszewski mówi, kto jest w stanie skończyć z patologią wśród działaczy piłkarskich.

Kiedy po kolejnym wyborczym zwycięstwie PO nie wszedł do rządu, panowała opinia, że premier postanowił mieć w odwodzie zaufanego człowieka. Schetyna miał wkroczyć do akcji, gdyby któremuś z młodych ministrów powinęła się noga. Choć licznych - mniej lub bardziej poważnych - wpadek merytorycznych i wizerunkowych szefów resortów było całkiem sporo, nadal nie doczekaliśmy się rekonstrukcji rządu.

Przez Ministerstwo Zdrowia przetoczyły się już afera z listą leków refundowanych oraz protest pieczątkowy lekarzy. Mimo ewidentnej bezradności, jaką się wykazał - Bartosz Arłukowicz nadal tkwi na stanowisku. Ostatnie słowa premiera wskazują, że Grzegorz Schetyna nie zastąpi także powszechnie krytykowanej - skądinąd nie do końca zasadnie - Joanny Muchy.

Spokojnie, Donald Tusk wie, co robi. Idą święta, więc premier musi mieć w odwodzie nowego ministra transportu. W końcu po serii sportowych kompromitacji czeka nas jeszcze katastrofa na kolei.

Czytaj więcej w Money.pl
Polityk PiS ma pomysł na rewolucję w PZPN Eurodeputowany Ryszard Czarnecki, zaproponował, by szefa związku wybierali kibice.
Oto pomysły polityków po decyzji Laty Polityk PiS chce...kandydować na szefa związku. Solidarna Polska domaga się nawet likwidacji PZPN.
Chcą odejścia Lato, ale nic nie mogą zrobić Minister sportu oczekuje, że prezes PZPN Grzegorz Lato sam poda się do dymisji po tym jak reprezentacja Polski odpadła w pierwszej fazie rozgrywek Euro 2012.

Autorka felietonu jest dziennikarzem Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)