Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KB
|

Lekarze wjadą z Polski po pandemii, kiedy nie będzie już dodatków do pensji?

171
Podziel się:

Zdaniem Łukasza Jankowskiego, prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, prawdziwy exodus lekarzy z Polski zacznie się dopiero po pandemii, kiedy znikną dodatki covidowe do pensji. Podnoszą one wynagrodzenia lekarzom aż dwukrotnie.

Lekarze wjadą z Polski po pandemii, kiedy nie będzie już dodatków do pensji?
Lekarze (ONS, Photoshot)

Część medyków w czasie pandemii wzięła duże kredyty i żyje na poziomie, z którego nie będzie już chciała zrezygnować – przyznaje lekarski samorząd, który wydał w pierwszym półroczu blisko 200 zaświadczeń ułatwiających zawodowy start poza granicami Polski.

Nie wszyscy lekarze, którzy wystąpili o taki dokument, wyjadą jednak z kraju. Po pandemii część z nich przejdzie też z sektora publicznego do prywatnych przychodni i szpitali.

Zobacz także: Firmy będą mogły szczepić pracowników i ich bliskich

Jak twierdzi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, Łukasz Jankowski, choć liczba wniosków o zaświadczenia wydaje się duża, to nie jest to na razie żaden gwałtowny wzrost.

Jak przypomina lekarz, zdarzają się przypadki pobrania zaświadczenia i braku wyjazdu z kraju, zmiany decyzji i pozostania w Polsce. Z drugiej strony są też przypadki przebranżawiania się lekarzy, zmian miejsc pracy albo przejścia do sektora prywatnego.

"Po pandemii, gdy znikną dodatki covidowe, ten problem będzie narastał. Proponowana przez ministra zdrowia równowartość 1,31 średniej krajowej dla lekarza specjalisty jest w istocie obniżką wynagrodzeń, naturalne jest, że lekarze będą się starali utrzymać zarobki z ostatniego półrocza" – uważa Jankowski.

Jak przypomina "Rz", zaświadczenia, o jakie wystąpili lekarze, pozwalają absolwentom szkół medycznych w Polsce starać się o pracę w UE. Bez zaświadczenia o postawie etycznej nie mają szans na zatrudnienie.

Żadnych zaświadczeń nie potrzebują wyjeżdżający do USA czy Emiratów Arabskich. Już przed pandemią Polska plasowała się na trzecim miejscu wśród eksporterów kadr medycznych dla krajów OECD.

Równie groźne, jak wyjazdy zagraniczne są też transfery wewnętrzne, z sektora publicznego do prywatnego.

Zdaniem dra Jerzego Gryglewicza z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w ciągu najbliższych pięciu lat ubędzie nam znacząca liczba lekarzy.

"O ile przez najbliższe sześć lat liczba radiologów powinna zwiększyć się aż o 725, o tyle lekarzy chorób wewnętrznych, czyli najbardziej podstawowej specjalizacji, ma ubyć 2265" - podaje.

Podobne liczby dotyczą pozostałych specjalizacji potrzebnych do funkcjonowania najmniejszych szpitali powiatowych – chirurgii, pediatrii, położnictwa i ginekologii oraz pulmonologii.

Ministerstwo Zdrowia nie będzie w stanie zabezpieczyć oddziałów szpitalnych.

Również zdaniem dra Jankowskiego część lekarzy wybierze wyższe zarobki w sektorze prywatnym lub za granicą kosztem szkolenia specjalizacyjnego i pracy w szpitalu.

"W wielu miejscach specjalizacja nie jest konieczna, a warunki finansowe są przynajmniej konkurencyjne do szpitalnych" – przypomina prezes warszawskiej izby lekarskiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(171)
koala
3 lata temu
W ogóle zlikwidować studia bo to tylko ćpanie i imprezki. Młodzież jest potrzebna w przemyśle ciężkim, górnictwie i do pracy na roli. Wróóóć... przecież u nas te gałęzie gospodarki mają być zlikwidowane. To inaczej, zamiast lekarzy i lekarek, kelnerzy i hostessy. I niech se nucom: "If I were a rich man". To sze podoba, prawda Panie Rozecweig?
Felo
3 lata temu
A niech jadą. Koronawirus udowodnił, że nawet do pilnowania zmarłych się nie nadają. Przez ponad rok nie potrafią wdrożyć testów jednego lekarstwa za parę złotych (amantadyna). Opowiadają bzdury w mediach, liczą że szczepionka wszystko za nich zrobi. Biorą setki tysięcy miesięcznie za wypisywanie kart zgonów I jeszcze robią wszystkim łaskę. No i oczywiście leczą zdalnie. Uff. Niech jadą, mi takich felczerów nie trzeba, za których pracę wykonują ratownicy medyczni, pielęgniarki i strażacy. Tylko jak będą wyjeżdżać niech zostawią prawo wykonywania zawodu, które w tym kraju jest dla nich brzemieniem.
Rozbawiony
3 lata temu
Zabawne. Groźby padają takim tonem jakby teraz te osoby coś leczyły. Ich wsparcie jest żadne chyba, że jak zauważył sam autor tych "gróźb" chodzi o leczenie prywatne. Nawet Covid jest leczony byle jak - próba leczenia wirusa respiratorem, leki na uspokojenie, jakoś to będzie. Straszy, że będzie tak jak na prawdę jest już od dawna. Wyjątkowo słaba próba grania na emocjach dla kogoś kto zderzył się w ostatnich latach ze służbą zdrowia.
Tomasz
3 lata temu
Nie jestem związany z zawodem medycznym, ale jestem inżynierem. Mam ponad 100 szkoleń za sobą, kilka studiów podyplomowych. Tak wiem, nie leczę ludzi, dlatego moja praca jest niewiele warta, ale miło byłoby się choć zbliżyć zarobkami do lekarzy. U nas w branży nie ma minimalnej pensji.
Vermis
3 lata temu
Za granicą podstawowa pensja lekarza zaczyna się od 50tys zł miesięcznie. Studia medyczne w Polsce kosztują ok. 200tys zł. Oddać te pieniądze pracując za granicą to nie jest żaden problem, serio...
...
Następna strona