Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Modest Wilanowski
|
Materiał partnera: Logitech

Nowa rzeczywistość spotkań biznesowych

6
Podziel się:

Pandemia i związane z nią obostrzenia – w wymiarze lokalnym, jak i globalnym – odcisnęły i w dalszym ciągu odciskają potężny wpływ na komunikację. Nie ma zgody zarówno wśród teoretyków, jak i praktyków co do tego, czy pandemia wywróciła biznes do góry nogami i stała się katalizatorem rewolucji, czy też zadziałała jak szkło powiększające, zwracając naszą uwagę i zwyczajnie przyspieszając procesy zmian, które zaczęły się już jakiś czas temu. Prawda leży zapewne gdzieś pośrodku, ale bezsprzecznie cały biznes musiał się do nowej rzeczywistości dostosować; a wraz z biznesem będąca jego nierozerwalną częścią komunikacja służbowa.

Nowa rzeczywistość spotkań biznesowych
(Pixabay)

Praca – online, przerwa – online, integracja – online

Tam, gdzie to możliwe, pracownicy biurowi przeszli w tryb pracy zdalnej. Dla części pracowników nie była to nowość, w międzynarodowych korporacjach od dawna funkcjonowały zespoły wirtualne, pracujące hybrydowo i komunikujące się przez Internet. Dla zdecydowanej większości jednak do codziennych wyzwań czysto biznesowych doszło kolejne. Zespoły projektowe, które dotąd miały możliwość wspólnej pracy, nagle nie mogą spotkać się w jednym pokoju. Managerowie, którzy rozwijali swoje teamy nie tylko kompetencyjnie, ale i budowali ducha zespołu, z grupy obcych osób tworzyli jeden organizm – muszą te same (lub lepsze!) efekty osiągać bazując na internetowych platformach komunikacyjnych. Wyzwanie to może wydawać się błahe – w końcu zawsze można do kogoś zadzwonić, prawda? W rzeczywistości wcale nie jest do pominięcia – ile rzeczy udało się przegadać łapiąc kolegę w korytarzu? Ile problemów udało się rozwiązać podczas organizowanych ad-hoc szybkich spotkań roboczych, bo „akurat wszyscy byli na miejscu”? Obecnie na miejscu nie ma niemal nikogo, a rytm naszych kontaktów ze współpracownikami wyznaczają kolory statusów obecności na platformach komunikacyjnych.

Wideokonferencje – na co trzeba zwrócić uwagę

Oczywiście, ze wsparciem w wyżej wymienionych wyzwaniach przychodzi technologia. Spotkanie online nigdy nie zastąpi w pełni spotkania twarzą w twarz, ale dzięki rozwijanej technologii – zarówno sprzętu, jak i oprogramowania – może się do niego bardzo zbliżyć. Aby tak się jednak stało, aby uczestnicy spotkania czy konferencji online mogli czerpać z niego jak najwięcej, organizator musi zadbać o kilka kwestii:

·      Dźwięk wychodzący – zarówno jeśli chodzi o głos aktualnie mówiącego, jak i eliminację wszystkich dźwięków w tle. Znaczenie mają tu przede wszystkim mikrofony. Absolutnie unikać należy korzystania z wbudowanych w laptopy mikrofonów – dźwięki zbierane są bardzo szeroko, co powoduje, że głosy tła potrafią zagłuszyć mówiącego

·      Dźwięk przychodzący – mowa oczywiście o głośnikach. Najlepszy mikrofon jednej strony spotkania nie jest wystarczający, jeśli druga strona nie dysponuje odpowiednim nagłośnieniem, dostosowanym do wielkości pomieszczenia

·      Obraz – kamery wbudowane w laptopy nie są zazwyczaj kamerami najwyższej jakości, sama ich konstrukcja uniemożliwia osiągnięcie takich rezultatów i jakości obrazu jak w przypadku wykorzystania urządzeń zewnętrznych

·      Kompatybilność oprogramowania z urządzeniami – rzecz nie bez znaczenia, ponieważ najlepszy sprzęt nie będzie wiele wnosił, jeśli oprogramowanie nie będzie w stanie wykorzystać jego potencjału (ile razy na spotkaniach pojawiają się komunikaty „muszę dołączyć ponownie, ponieważ mikrofon mi nie działa”?)

Dedykowane urządzenia do wideokonferencji

Mimo iż producenci laptopów rozwijają technologie miniaturyzacji (kamery, głośniki) z dobrymi rezultatami, te wbudowane elementy, póki co, nie są w stanie konkurować z urządzeniami peryferyjnymi. Kamery, głośniki i mikrofony dedykowane wideokonferencjom deklasują swoimi możliwościami sprzęt wbudowany w komputer. I skoro takie są rezultaty – czemu nie wykorzystać tego potencjału inwestując w urządzenie, które łączy wszystkie te funkcje – kamery z porządnym obiektywem, dobrej jakości głośnikiem i inteligentnym mikrofonem, który podbije głos mówiącego wyciszając jednocześnie niepożądane dźwięki z tła?

Jedną z ciekawszych pozycji dostępnych na rynku jest rozwiązanie Rally Bar firmy Logitech, które – w dwóch odsłonach – zadebiutowało na początku roku. W obu przypadkach posiada ono konstrukcję typu all-in-one – gdzie kamera, głośniki i mikrofony znajdują się w jednej obudowie.

Rally Bar to rozwiązanie do średniej wielkości pomieszczeń. Wyposażono je w znakomitej jakości obiektyw, który może automatycznie kadrować obraz – wykorzystując do tego obrót w poziomie i pionie, a także zoom optyczny. Pracę głównego obiektywu wspiera drugi, zasilany sztuczną inteligencją i technologią RightSight. To dzięki niej urządzenie na bieżąco jest informowane o tym, ile osób jest w pomieszczeniu, a także gdzie się znajdują. W przypadku, gdy rozmówca zmieni swoje miejsce – kamera automatycznie podąży za jego śladem.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku mniejszego rozwiązania – Rally Bar Mini. To urządzenie z kolei przeznaczono do mniejszych – 6 osobowych pomieszczeń. W tym celu wyposażono je obiektyw o szerszym kącie widzenia, co w połączeniu z możliwością jego obrotu zapewnia pokrycie sali w zakresie do 163 st.

Wysoka jakość sprzętu to także autorskie oprogramowanie. W przypadku Rally Bar i Rally Bar Mini Logitech zastosował tu wspomniany już RightSight, a także RightLight – pozwalający dostosować obraz do każdych warunków oświetleniowych oraz RightSound, który wyrównuje poziomy audio oraz usuwa niepożądane hałasy pochodzące z tła.

Oba urządzenia posiadają mocne głośniki oraz mikrofony z funkcją beamformingu, która  umożliwia wychwytywanie aktywnego głosu z każdej części pomieszczenia, skupiając się na aktywnym rozmówcy.

A gdyby tak bez laptopa...? Razem z Rally Bar premierę miało inne urządzenie od Logitech – RoomMate. Rozwiązanie to umożliwia prowadzenie spotkań za pośrednictwem takich platform jak Zoom czy Teams - można podłączyć je do laptopa lub natywnie obsługiwać wideokonferencje na wymienionych aplikacjach. RoomMate obsługuje pomieszczenia do nawet 46 miejsc.

Podniesiona poprzeczka

Pandemia i związane z nią obostrzenia mocno podniosły firmom poprzeczkę, jeśli chodzi o komunikację biznesową, ale powoli dostosowujemy się do nowej rzeczywistości. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak długo obecna sytuacja potrwa – niemniej rozwiązania wypracowane w tym czasie nie znikną; będą ułatwiały funkcjonowanie w post-pandemicznym świecie, gdzie – pod kątem komunikacji – odległość na mapie będzie miała charakter jedynie informacyjny, a nie będzie żadną przeszkodą.

Materiał partnera: Logitech

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
mar
3 lata temu
Rzeczywistość jest taka że to tylko niższe koszty. To era końca; hoteli i centrów konferencyjnych oraz stacjonarnej gastronomii, ale tylko dla szeregowych pracowników. Wierchuszka bawi się dalej tylko nikt o tym nie wie)
Jacek
3 lata temu
No i się okaże że mega port lotniczy stanie się zbędny jak w dużej części odpadnie klient biznesowy nauczony przez pandemię telekonferencji. Zostaną głównie turyści, ale oni będą woleli latać czarterami z lotnisk w swoich województwach niż jechać przez pół Polski pod Żyrardów.
HaeM
3 lata temu
Czyli koniec z posuwaniem napitych kobitek na orgiach integracyjnych?! Muszą coś wymyślić bo inaczej jak żyć?
kochanek z ro...
3 lata temu
a ja stukam anite z roksy z rz i jest cudownie mi z nia
Twój nick
3 lata temu
Pewnego dnia burza magnetyczna na Słońcu wyłączy nam prąd i do roli najbardziej zaawansowanej grupy społecznej wrócą Buszmeni 😜