Orlen odpolitycznia swoje statki do transportu LNG
PKN Orlen zaprzestał praktyki nadawania swoim statkom do przewozu LNG imion ofiar katastrofy smoleńskiej - donosi "Gazeta Wyborcza". Dwie kolejne jednostki przeznaczone do transportu skroplonego gazu będą się nazywać "Saint Barbara" i "Ignacy Łukasiewicz".
W miniony czwartek w stoczni koreańskiego koncernu Hyundai Samho Heavy Industries miała miejsce ceremonia nadania nazw dwóm kolejnym statkom do transportu skroplonego gazu ziemnego, które będą pływać we flotylli PKN Orlen. Jeden z nich otrzymał nazwę "Saint Barbara", czyli "Święta Barbara", na cześć patronki górników. Druga z jednostek będzie nazywać się "Ignacy Łukasiewicz", na cześć polskiego pioniera przemysłu naftowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Propozycja z PSL-u. "Wezmę na przejażdżkę ludzi z PiS i Orlenu"
Odpolitycznione nazwy gazowców Orlenu
Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", dwa pierwsze z ośmiu statków flotylli gazowców tworzonej przez PGNiG dostały nazwy "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka" - upamiętniając byłego prezydenta i byłą minister rozwoju. Oboje zginęli w katastrofie smoleńskiej.
"Niewątpliwie nazwy nadane tym pierwszym metanowcom jeszcze przez PGNiG niosą w sobie ładunek emocji politycznych. Nie można tego powiedzieć o nazwach wybranych już przez Orlen dla dwóch kolejnych takich statków. Nazwę "Saint Barbara" mógłby nosić statek z wielu państw świata, a postać Ignacego Łukasiewicza nie budzi emocji politycznych" - czytamy.
Informując o nadaniu nazwy dwóm nowym statkom, prezes Orlenu Daniel Obajtek oznajmił, że to "kolejny krok w budowaniu niezależności energetycznej Polski". - Zbudowaliśmy kompetencje, które wykorzystamy do dalszej dywersyfikacji źródeł pozyskania gazu, aby zaspokoić zapotrzebowanie naszych odbiorców w Polsce i innych krajach regionu - powiedział Obajtek, cytowany w komunikacie Orlenu.