Podwójna mTożsamość? Wirtualny dokument łatwo skopiować
E-dowód, którym można legitymować się podczas wyborów, bez problemu odtworzył student z Krakowa.
mObywatel, projekt Ministerstwa Cyfryzacji, ma już 350 tys. użytkowników. W jego skład wchodzi m.in. mTożsamość, która wyświetla na ekranie smartfona dane z dowodu, jak np. PESEL.
Dzięki temu nie musimy wszędzie nosić plastikowego dokumentu, aby potwierdzić swoją tożsamość. mTożsamością możemy wylegitymować się np. przy pobieraniu karty do głosowania podczas wyborów.
Dane z aplikacji można sprawdzić dwójnasób: proszą o tradycyjny dokument lub używając aplikacji mWeryfikator, która potwierdza autentyczność mTożsamości przy pomocy skanu kodu QR.
Obejrzyj: Wileki projekt NASK. Bezpieczny internet w szkołach
Resort twierdzi, że aplikacja ma silne zabezpieczenia. M.in. nie da się zrobić zrzutu ekranu, posiada hologram i znak wodny. Jednak zdaniem ekspertów, który rozmawiali z "DGP", to nie do końca prawda. Zabezpieczenia można obejść, instalując emulator (narzędzie, które imituje telefon z androidem) lub dekompilując aplikację, poprzez dojście do jej kodu źródłowego.
- Po rozłożeniu aplikacji na czynniki pierwsze dostajemy informacje o użytej czcionce, ikonkach na dole ekranu, mamy też dostęp do użytych w programie obrazków. Pobrana zwartość pozwala bezbłędnie odtworzyć warstwę wizualną programu - twierdzi rozmówca dziennika, student UJ, który twierdzi, że znalazł luki w mTożsamości.
Marcin Maj z Niebezpiecznik.pl uważa, że oszustom wystarczyłaby zwykła grafika, a większość ludzi i tak by się nie połapała. Z kolei Karol Manys, rzecznik resortu cyfryzacji, twierdzi, że aplikacja jest w pełni bezpieczna, nie było żadnych sygnałów o tym, aby ktoś próbował oszukać komisję wyborczą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl