Rząd brytyjski sądzi, że proponowane porozumienie w sprawie nowego traktatu Unii Europejskiej nie będzie prawdopodobnie wymagało przeprowadzenia w W.Brytanii referendum.
Rząd Blaira ocenia, że projekt traktatu przedłożony na obecnym szczycie EU spełnia brytyjskie żądania, ujęte w formie czterech "czerwony linii", wyznaczających obszary, w których Londyn nie godzi się na scedowanie jeszcze większej części władzy na rzecz Brukseli - powiedział rzecznik brytyjskiego rządu.
_ Cztery obszary szczególnie strzeżone to podatki, polityka zagraniczna, obronność i gospodarka krajowa. W tych dziedzinach Brytyjczycy domagają się w szczególności zachowania suwerenności brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, polityki wewnętrznej systemu zabezpieczeń socjalnych. _
Rozpoczęty w czwartek szczyt UE w Brukseli przeciągnął się do późna w nocy z piątku na sobotę. Jego przedmiotem jest sprawa traktatu, mającego zastąpić unijną konstytucję, odrzuconą w 2005 r. w referendach we Francji i Holandii.
Przedstawione przez prezydencję niemiecką w nocy z piątku na sobotę nowe, kompromisowe propozycje zostały przyjęte nie tylko przez delegację brytyjską, w czterech wysuniętych przez Londyn spornych kwestiach, ale także przez stronę polską, która żądała korzystniejszego rozwiązania w zakresie siły głosu krajów średnich i małych.
Mimo zaakceptowania przez głównych dotychczasowych adwersarzy, nowe, kompromisowe propozycje niemieckie natrafiły jednak w nocy na opór i wątpliwości kilku innych krajów, na czele z Belgią.