Prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush przyleciał do Niemiec, które są drugim etapem jego pożegnalnej podróży po Europie.
Kanclerz Angela Merkel przyjęła amerykańskiego gościa i jego małżonkę w rządowej rezydencji Meseberg pod Berlinem.
Dziś zaplanowano wspólną kolację Bushów z parą kanclerską - Angelą Merkel i jej mężem Joachimem Sauerem. Jutro rano przywódcy Niemiec i Stanów Zjednoczonych zwiedzą park okalający barokowy pałac w Mesebergu. Potem przystąpią do rozmów, które mają dotyczyć spraw międzynarodowych: sytuacji w Iraku, Afganistanie i na Bliskim Wschodzie, a także konfliktu wokół irańskiego programu nuklearnego.
- *ZOBACZ TAKŻE: *
Wczoraj rzecznik niemieckiego MSZ-tu podkreślił, że Berlin nadal stawia na dyplomatyczne rozwiązanie sporu. Waszyngton tymczasem opowiada się za bardziej zdecydowanymi działaniami społeczności międzynarodowej.
Oczekuje się, że Angela Merkel poinformuje też gospodarza Białego Domu o szczegółach swoich rozmów z prezydentem Rosji, który odwiedził Niemcy w ubiegłym tygodniu.
Pożegnalna wizyta amerykańskiego prezydenta nie budzi w Niemczech wielkiego zainteresowania. Agencja prasowa DPA napisała nawet, że ważniejszym terminem dla kanclerz Merkel będzie jutrzejsze posiedzenie koalicji.
Także przeciwnicy George'a Busha nie zorganizowali tym razem protestów, które zwykle towarzyszyły przyjazdom amerykańskiego prezydenta.