*Prezydent Wenezueli Hugo Chavez skierował w niedzielę czołgi na granicę z Kolumbią i postawił w stan gotowości siły powietrzne. Wcześniej kolumbijskie wojsko w pościgu za lewackimi partyzantami przekroczyło granicę Ekwadoru. *
Chavez kazał również zamknąć ambasadę Wenezueli w Kolumbii i wycofać z tego kraju personel dyplomatyczny, ostrzegając, że działania Kolumbii mogą rozniecić wojnę w Ameryce Południowej.
Kolumbijskie wojsko informowało w sobotę o zabiciu przywódcy marksistowskich rebeliantów z FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii).
Podczas operacji lotniczej w pobliżu miejscowości Teteye, w południowej części departamentu Putumayo przy granicy z Ekwadorem zginął Luis Edgar Devia - znany pod pseudonimem Raul Reyes oraz 18 innych członków FARC. Wojsko kolumbijskie przekroczyło wówczas granicę z Ekwadorem.
W sobotę Chavez ostrzegł Kolumbię przed przekroczeniem granic jego kraju. W niedzielę poinformował, że wyśle myśliwce, jeśli wojsko kolumbijskie naruszy wenezuelską granicę.
Antyamerykański, lewicowy Chavez od miesięcy pozostaje w sporze dyplomatycznym z prezydentem Kolumbii Alvaro Uribe, w związku z wenezuelską mediacją w sprawie uwolnienia więźniów uprowadzonych przez FARC. Uribe oskarża Chaveza o wtrącanie się w kolumbijskie sprawy pod pretekstem mediacji.