Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Clinton wygrała w New Hampshire

0
Podziel się:

Prawybory w stanie New Hampshire przyniosły wielką niespodziankę. Wbrew sondażom Hillary Clinton pokonała Baracka Obamę.

Clinton wygrała w New Hampshire
(EPA/PAP)

Prawybory w amerykańskim stanie New Hampshire przyniosły wielką niespodziankę. Wbrew przedwyborczym sondażom Hillary Clinton pokonała Baracka Obamę. Była pierwsza dama zdobyła 39 procent głosów, a czarnoskóry senator z Illinois - o 2 procent mniej.

Sondaże przeprowadzone na dwa dni przed prawyborami dawały Barackowi Obamie przewagę od 6 do 13 punktów procentowych. Komentatorzy przewidywali, że Hillary Clinton nie uda się powstrzymać fali entuzjazmu towarzyszącej kampanii czarnoskórego senatora. Wyścig okazał się jednak tak wyrównany, że aby ogłosić zwycięzcę trzeba było czekać prawie 3 godziny od zamknięcia lokali wyborczych.

Zwolennicy Baracka Obamy z niedowierzaniem patrzyli na wyniki spływające z kolejnych okręgów wyborczych. Hillary Clinton cały czas miała przewagę kilku tysięcy głosów. Ponieważ różnica nie malała, Barack Obama uznał porażkę. Zapowiedział jednak, że nadal będzie walczył o nominację Partii Demokratycznej.

Skazana jeszcze kilkanaście godzin temu na porażkę Hillary Clinton dostała długie owacje od swoich sympatyków. Podziękowała mieszkańcom New Hampshire za głosowanie na nią i zaapelowała do wyborców by pomogli jej wygrać w kolejnych stanach.

Republikanie: "Zmartwychwstanie" McCaina

Wśród Republikanów tryumfował senator John McCain. To "zmartwychwstanie" 71-letniego McCaina - komentuje się w USA.

Według tych obliczeń, senator z Arizony i bohater wojny wietnamskiej uzyskał 37 procent głosów, podczas gdy drugi z kolei były gubernator Massachussets Mitt Romney zdobył ich 29 procent. Trzeci jest były gubernator Arkansas, Mike Huckabee.

Zwycięstwo McCaina, weterana amerykańskiej polityki, który ubiegał się już o nominację prezydencką w wyborach w 2000 r., komentuje się jako jego "zmartwychwstanie". Jeszcze kilka miesięcy temu uważano, że praktycznie nie liczy się już w rywalizacji o Biały Dom, gdyż prawie skończyły mu się fundusze na kampanię.

"Mack is back" (Mack wrócił) - skandowali rozentuzjazmowani fani McCaina, kiedy pojawił się on na spotkaniu w miasteczku Nashua, aby celebrować z nimi zwycięstwo.

"Dziś poczyniliśmy krok, ale dopiero pierwszy krok, aby naprawić zepsuty system w Waszyngtonie" - powiedział senator.

W swym przemówieniu nawiązał też do wojny z terroryzmem prowadzonej obecnie przez Amerykę mówiąc m.in.: "Nigdy się nie poddamy. Ameryka będzie twórcą historii, a nie jej ofiarą".

McCain nie cieszy się pełnym zaufaniem republikańskiego establishmentu i uchodził w przeszłości za nieobliczalnego "luzaka", który popiera w Senacie ustawy godzące w interesy partii i popierających ją konserwatystów. Elity GOP mają mu za złe głosowanie przeciw obniżkom podatków i sponsorowanie ustawy o reformie finansowania kampanii politycznych.

W USA uchodzi jednak za polityka wyjątkowo uczciwego i stałego w swoich poglądach, opartych na niewzruszonych zasadach moralnych.* *

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)