Segolene Royal i Nicolas Sarkozy wyrazili poparcie dla Bronisława Geremka.
Oboje kandydaci w wyborach prezydenckich domagają się, by polski eurodeputowany zachował swój mandat w Parlamencie Europejskim.
Segolene Royal wydała oświadczenie, w którym podkreśliła "odwagę i determinację Bronisława Geremka".
ZOBACZ TAKŻE:
Geremek nie zrezygnuje z mandatuNicolas Sarkozy powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że jest "bardzo zaniepokojony aktualnym polskim rządem". Kandydat prawicy uznał ewentualne odebranie Geremkowi mandatu eurodeputowanego za "rzecz nie do przyjęcia".
Sprawa Bronisława Geremka budzi we Francji ogromne zainteresowanie od czasu, gdy François Bayrou, trzeci kandydat, który odpadł po pierwszej turze wyborów prezydenckich, podczas konferencji prasowej wystąpił publicznie w jego obronie.
Niemcy natomiast nie będą oficjalnie interweniować w sprawie Bronisława Geremka. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznychspraw zagranicznych poinformował, że Berlin nie będzie wywierać oficjalnych nacisków na Polskę, aby Bronisław Geremek mógł dalej pełnić swój mandat. Przedstawiciel rządu wyjaśnił, że ustawa lustracyjna, zgodnie z którą były szef polskiej dyplomacji powinien stracić ten mandat, jest wewnętrzną sprawą Polski.
Tymczasem decyzji Geremka broni tygodnik "Die Zeit", krytykując przy okazji politykę rozliczania przeszłości prowadzoną przez polskie władze. Publicyście gazety polska ustawa lustracyjna przypomina antykomunistyczne czystki w Stanach Zjednoczonych dokonywane w latach 50-tych przez senatora McCarthy'ego.
Profesor Geremek nie złożył oświadczenia lustracyjnego, bo - jak wyjaśnił - kandydując trzy lata temu do Europarlamentu wypełnił wszystkie wymogi prawa wyborczego, między innymi złożył tak zwaną "deklarację lustracyjną", został wybrany, a Parlament wybór potwierdził.