"Gdybym znała osobę, która mnie szantażowała ukręciłabym jej łebek" - powiedziała Zyta Gilowska składając zażalenie na decyzję sądu lustracyjnego. Sąd uznał, że nie może jej zlustrować, gdyż nie pełni już funkcji publicznej.
Jej obrońca dodał, że złoży wniosek o autolustrację, jeśli sąd odrzuci zażalenie.
"W tej sprawie jest sterta kłamstw, kłamstwo na kłamstwie. Dojdę, kto kłamał i dlaczego, ktoś za to musi zapłacić. Chcę poznać te papiery" - mówi była wicepremier. "To co się stało, miało charakter teczkowego zamachu stanu."
Dodała, że nie kontaktowała się z Witoldem W., który twierdzi, że TW "Beata", to nie Gilowska.
Sąd ogłosi swoją decyzję o godzinie 15.30.
ZOBACZ TAKŻE:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl