Kilkadziesiąt tysięcy zwolenników gruzińskiej opozycji protestuje na ulicach Tbilisi. Domagają się unieważnienia wyborów i rozpisania nowych.
Pięć dni temu Gruzini wybierali 150 deputowanych do jednoizbowego parlamentu. Wygrał zdecydowanie obóz obecnego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Opozycja twierdzi, że wyniki wyborów sfałszowano.
Zwolennicy gruzińskiej opozycji okrążyli budynek parlamentu. Wewnątrz znajdują się oddziały specjalne miejscowej policji. Lider jednego z ugrupowań opozycyjnych Dawid Gamkrelidze zapowiedział, że ludzie nie odejdą dopóki wybory nie zostaną unieważnione. - _ Parlament należy do narodu, przestańcie go okupować _ - zwrócił się Gamkrelidze do dowódców Specnazu. **
Zwolennicy opozycji zapowiadają też, że jeśli wybory nie zostaną unieważnione, to nie pozwolą nikomu wejść do środka.
Z apelem do opozycji zwrócił się dziś tymczasem prezydent Micheil Saakaszwili. Wezwał opozycję do dialogu ze zwycięskim obozem. Prezydent powiedzał, że w Gruzji każdy ma prawo do swobodnego wyrażania poglądów, ale ich manifestowanie nie powinno naruszać praw innych.
Część liderów opozycji wezwała jednak Gruzinów do pójścia w ślady ukraińskiej _ pomarańczowej rewolucji _. Chcą wybrać własny, alternatywny parlament i zmusić obecne władze do ustąpienia.