Stany Zjednoczone i Unia Europejska uznają Kosowo, jeśli ogłosi ono niepodległość od Serbii - poinformował we wtorek dziennik "International Herald Tribune", powołując się na anonimowych amerykańskich i unijnych przedstawicieli.
Oświadczenia dyplomatów padły na trzy dni przed planowanym spotkaniem Serbów i kosowskich Albańczyków w Nowym Jorku na pierwszych bezpośrednich rozmowach.
"Rozmowy zakończą się 10 grudnia. Jeśli Serbia i Kosowo nie dojdą do porozumienia co do przyszłości tej serbskiej prowincji, Kosowo ogłosi jednostronną deklarację niepodległości. Stany Zjednoczone uznają tę niepodległość, a Europejczycy, na ile tylko zdołają pozostać zgodni, również pójdą ich śladem" - cytuje "IHT" unijnego dyplomatę.
"UE poprze stanowisko USA, choć wyraźnie wolałaby rozwiązanie wsparte przez ONZ. Trudno jednak będzie wszystkim 27 krajom mówić jednym głosem" - powiedzieli dyplomaci.
Nadaniu Kosowu "nadzorowanej niepodległości" zdecydowanie sprzeciwia się Serbia oraz Rosja i Chiny, mające prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
"Ilustrując złożoność problemu - przypomina gazeta - prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział w zeszłym tygodniu, że Europa musi być zjednoczona w kwestii Kosowa". Zaznaczył jednocześnie, że "pod uwagę musi być brane stanowisko Rosji".
| KTO SIĘ WYŁAMIE? |
| --- |
| Przeciwne uznaniu niepodległości Kosowa mogą być Rumunia i Słowacja ze względu na obawy przed żądaniami własnej mniejszości węgierskiej. Jednak zdaniem "IHT" oba kraje zostaną poddane silnej presji ze strony Waszyngtonu, by zaakceptować wspólne stanowisko UE. Wyłamać się też mogą Grecja i Cypr, kraje pozostające w bliskim sojuszu z Serbią, obawiające się o stabilność sąsiedniej Macedonii, gdzie zamieszkuje liczna mniejszość albańska - przypomina gazeta. |
10 grudnia mediacyjna trojka - przedstawiciele UE, USA i Rosji - mają złożyć raport z dyskusji o statusie Kosowa sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi. Raport ma być podstawą do podjęcia dalszych decyzji dotyczących prowincji.
