Pracownicy Muzeum Fabryki Norblina walczą z syndykiem, pisze "Gazeta Polska". Według tygodnika sprzedał on po zaniżonej wartości nieruchomość spółce w której udziały ma m.in. Lew Rywin.
Jak pisze tygodnik sprawą zainteresowała się prokuratura i CBA. Spółka ALM miała kupić dwu hektarową nieruchomość za 67,5 mln złotych tymczasem jak twierdzą eksperci przytaczani przez tygodnik, grunt jest wart 200 mln.
ZOBACZ TAKŻE: Lewe kwity dla Rywina Jak pisze gazeta to ma być kolejna po transakcji w Ursusie "udana" inwestycja firmy. W świecie deweloperów mówi się, że ta z koleii inwestycja miała przynieść spółce, w której udziały ma Rywin nawet 300 mln złotych zysku.
Według "Gazety Polskiej" wśród polityków lewicy mówi się, że dobra passa inwestycyjna Rywina to wyraz wdzięczności "grupy trzymającej władzę" za to, że jej nie sypnął i poszedł siedzieć.