Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Sunnici i szyici chcą zatrzymać przemoc

0
Podziel się:

Pod wyraźną presją USA przywódcy irackich szyitów i sunnitów przyjęli plan współpracy w walce z przemocą na tle wyznaniowym.

Irak: Sunnici i szyici chcą zatrzymać przemoc
(PAP / EPA)

Pod wyraźną presją USA przywódcy irackich szyitów i sunnitów przyjęli plan współpracy w walce z przemocą na tle wyznaniowym. Jednak część z nich prawie natychmiast zaczęła powątpiewać w jego skuteczność i odmiennie interpretować poszczególne uzgodnienia.

Po dwóch dniach międzypartyjnych negocjacji premier Iraku Nuri al-Maliki ogłosił czteropunktowy plan działania, przewidujący powołanie w każdej dzielnicy Bagdadu - mieście, gdzie przemoc jest najkrwawsza - lokalnych komitetów złożonych z przedstawicieli wszystkich partii politycznych, a także z przywódców religijnych i plemiennych oraz funkcjonariuszy bezpieczeństwa.

_ Powołanie międzypartyjnych komitetów terenowych ma odbudować zaufanie między arabskimi sunnitami i szyitami, nadszarpnięte wskutek trwającej od lutego fali przemocy, w której każdego dnia około 100 Irakijczyków ginie z rąk fanatyków sunnickich lub szyickich. _Komitety mają czuwać nad tym, by siły bezpieczeństwa ścigały wszystkich bez wyjątku bojówkarzy i terrorystów. Przedstawiciel arabskich sunnitów będzie mógł na przykład wnieść skargę, jeśli uzna, że policja przymyka oczy na działania szyickich milicji partyjnych lub religijnych. Komitet na szczeblu centralnym - przewidziany w drugim punkcie planu - ma koordynować działania z dowództwem sił zbrojnych.

Trzeci punkt planu przewiduje wprowadzenie nadzoru nad mediami po to, by zapobiec rozpowszechnianiu niesprawdzonych a jątrzących informacji o zamachach na tle wyznaniowym. Zgodnie z czwartym punktem, strony porozumienia będą spotykać się co miesiąc, aby oceniać jego realizację.

Zatrzymać sunnicko-szyicką jatkę

Arabscy sunnici, którzy stanowią jedną piątą ludności Iraku, byli uprzywilejowani za Saddama Husajna. Po jego upadku oskarżają zdominowane przez szyitów siły bezpieczeństwa, o tolerowanie działalności szyickich szwadronów śmierci.

Z drugiej strony szyici zarzucają partiom sunnickim, że nic nie robią, by powstrzymać ataki sunnickich rebeliantów na ludność szyicką.

Ambasador USA w Bagdadzie Zalmay Khalilzad i dowódca sił wielonarodowych gen. George Casey nazwali plan Malikiego ważnym krokiem we właściwym kierunku, ale dodali we wspólnym oświadczeniu, iż "teraz zaczyna się ciężka praca nad wcieleniem go w życie".

Maliki w ogniu krytyki

W ubiegłym tygodniu wyżsi oficerowie wojsk USA w anonimowych wypowiedziach dla mediów amerykańskich krytykowali premiera Malikiego za to, że nie poskromił paramilitarnych bojówek frakcji etniczno-religijnych i nie walczy z korupcją. Sugerowali, że albo jest słabym przywódcą, albo nie ma_ "Spróbujemy położyć kres rozlewowi krwi - oświadczył przywódca głównej koalicji sunnickiej w parlamencie Adnan ad-Dulajmi. - Jeśli rozlew krwi nie ustanie, Irak będzie skończony". _ dość woli politycznej, by ukrócić działania paramilitarnych milicji, które skrytobójczo mordują swych przeciwników i organizują samobójcze zamachy bombowe.

Irackie media nazwały plan Malikiego "Porozumieniem Ramadanowym", bo przyjęto go podczas trwającego od 25 września ramadanu, muzułmańskiego świętego miesiąca, którego pierwsze dni mimo pokojowych apeli duchownych szyickich i sunnickich przyniosły wzrost przemocy.

Porozumienie, którego nie ma

Sami politycy, którzy uzgodnili porozumienie, różnie je oceniają. Przywódca głównej koalicji sunnickiej w parlamencie Adnan ad-Dulajmi zapowiedział dodatkowe rozmowy w sprawie szczegółów planu. Dodał, że w każdym _ Amerykańscy i iraccy oficjele, starający się wypędzić ekstremistów z 6,5-milionowego miasta, mówią, że "bitwa o Bagdad" zadecyduje o losie Iraku. _komitecie będą zasiadać przedstawiciele wszystkich partii, bez względu na skład wyznaniowy czy etniczny ludności danej części Bagdadu.

Jednak szyicki negocjator Abdul Karim al-Anizi powiedział, że komitety będą odzwierciedlać skład ludnościowy dzielnic. Na przykład w komitecie dla 2-milionowej szyickiej części Bagdadu, zwanej Miastem Sadra, powinno zasiąść jego zdaniem tylko paru sunnitów.

Komitetów o tak nierównej reprezentacji wyznaniowej mogłoby być wiele, gdyż w ostatnim czasie tysiące bagdadczyków schroniły się w dzielnicach, gdzie przeważa ich grupa wyznaniowa lub etniczna.

Irak czeka katastrofa

Ambasador Khalilzad uważa, że Malikiemu zostały tylko dwa miesiące na okiełznanie przemocy - jeśli nie zdoła tego uczynić, Irak czeka katastrofa.

We wspólnym oświadczeniu z gen. Caseyem ambasador napisał, że czteropunktowy plan pokojowy "pokazuje, iż przywódcy iraccy chcą, aby ich kraj odniósł sukces". "Zapewniamy ich o poparciu Stanów Zjednoczonych" - dodaje oświadczenie.

Anonimowy deputowany szyicki, który uczestniczył w rozmowach, powiedział jednak agencji Reutera, że plan zakończy się fiaskiem i ma tylko stworzyć pozory działania przez tydzień lub dwa tygodnie. "Plan nie wypali - oświadczył. - Znaczy po prostu, że wszyscy prosimy swoich zwolenników, aby na czas ramadanu zachowali spokój".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)