Spór o obniżenie wieku szkolnego doprowadził do kolejnej konfrontacji między PO i PiS.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaprosili na nadzwyczajne posiedzenie komisji edukacji przedstawicieli organizacji rodziców i nauczycieli. Tematem posiedzenia miała być informacja MEN o stanie przygotowania szkół do wprowadzenia obowiązku szkolnego sześciolatków.
Przewodniczący komisjiAndrzej Smirnowz Platformy Obywatelskiej przerwał posiedzenie, tłumacząc to regulaminem. Jego zdaniem na posiedzenie komisji gości powinno zaprosić jej prezydium, a nie grupa posłów, i to bez uprzedzenia. Dodatkowym argumentem był brak projektu ustawy w Sejmie.
Przewodniczący Smirnow zaprosił gości na rozmowę z przedstawicielami ministerstwa edukacji do innej sali - nie było to już jednak posiedzenie komisji edukacji. To oburzyło posłów PiS, którzy uznali, że przewodniczący Smirnow nie chce dopuścić do debaty nad projektem, który budzi tak zdecydowany społeczny sprzeciw.
Poseł PiSSławomir Kłosowskiuznał argumenty dotyczące regulaminu za śmieszne, a przewodniczącego Smirnowa oskarżył o stosowanie w komisji _ standardów z Górnej Wolty _ (obecnie Burkina Faso). Poseł Kłosowski uważa, że na posiedzenia komisji można omawiać projekty, które nie zostały jeszcze złożone w Sejmie i można zapraszać zainteresowanych. PiS zapowiedział złożenie protestu w sprawie decyzji przewodniczącego Smirnowa do marszałka Sejmu.
Poseł LewicyArtur Ostrowski, także członek komisji edukacji uważa, że posłów PiS i PO poróżniła polityka, a nie sześciolatki. Poseł wyraził nadzieję, że reprezentanci obu ugrupowań oprzytomnieją i miejsce inwektyw zajmą argumenty dotyczące istoty sprawy, czyli reformy oświaty.
Komisja ponownie zbierze się jutro. Projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty jest na razie na etapie konsultacji społecznych, ale już wczoraj pod MEN-em protestowali przeciwko niemu rodzice. MEN deklaruje gotowość do rozmów na temat wieku szkolnego ze wszystkimi zainteresowanymi.