Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja hazardowa: Trzynaście godzin pytań do premiera

0
Podziel się:

Zeznania Donalda Tuska nie przyniosły przełomu.

Komisja hazardowa: Trzynaście godzin pytań do premiera
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

aktualizacja 22:40

Zeznania Donalda Tuska nie przyniosły przełomu. Dopiero około godziny 18. *podczas czwartej tury pytań **przed sejmową hazardowa komisją śledczą, padło pytanie zasadnicze dla jej prac. *

_ - Ludzie mieli prawo poczuć się zawiedzeni zachowaniem wielu osób - _mówił odpowiadając na ostatnie pytania posłów PiS premier Donald Tusk. _ - Z czysto egoistycznych względów chcę tę sprawę wyjaśnić do końca. _

Dzisiejsze, trwające od godziny 9. zeznania premiera przed sejmowa komisją śledczą miały pomóc jej członkom w ustaleniu, kto był źródłem przekazania informacji o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie afery hazardowej.

Po przesłuchaniu premier powiedział dziennikarzom, że jest przekonany, iż jego _ wyjaśnienia mogą pomóc komisji i wszystkim zainteresowanym, aby sprawę wyjaśnić do końca _. _ - Nie mam poczucia, abym był jakoś szczególnie represjonowany. Niektóre pytania i zachowania mogły być męczące, ale taka praca. Nie będę narzekał _ - dodał Tusk.

Przełomu nie było

Trzynaście godzin zadawania pytań nie przyniosło jednak przełomu. Premier oświadczył, że nie był źródłem przecieku o działaniach CBA. Nie wykluczył tego w swoich zeznaniach przed komisją były szef CBA Mariusz Kamiński.

Tusk przekonywał, że to opublikowanie w październiku w mediach stenogramów z przeprowadzonych przez CBA podsłuchów rozmów Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego z biznesmenami branży hazardowej _ rozbiło _ sprawę, nad którą pracuje komisja. Jak zaznaczył, politycy usiłują wykorzystać przeciwko niemu i jego rządowi _ teorię przecieku _.

Jednak pytanie wprost, o rolę premiera Tuska w ujawnieniu informacji o działaniach prowadzonych przez CBA w sprawie ustawy hazardowej sformułował dopiero przed godziną 18., w czwartej turze pytań poseł PSL Franciszek Stefaniuk:

Premier Donald Tusk oświadczył, że obecność Grzegorza Schetyny na spotkaniu z ministrem Mirosławem Drzewieckim nie była istotna dla przebiegu afery hazardowej. Szef rządu tłumaczył w ten sposób, dlaczego w kalendarium , przygotowanym przez ministra Cichockiego nie ma informacji o udziale Schetyny w spotkaniu 19 sierpnia.

Były szef MSWiA zeznał wczoraj przed komisją śledczą, że był obecny na tym spotkaniu.
Donald Tusk tłumaczył , że obecność Grzegorza Schetyny nie została odnotowana w kalendarium, gdyż to udział Mirosława Drzewieckiego miał kluczowe znaczenie dla sprawy.

Przeciek był, ale aksamitny?

Wcześniej Donald Tuskprzyznał podczas zeznań, że rozmowy jakie przeprowadził zMirosławem DrzewieckimorazZbigniewem Chlebowskimmogły być odebrane jako jego _ nadmierne zainteresowanie _ sprawą ustawy hazardowej.

Wiceprzewodniczący Arłukowicz zwracał uwagę, że zarówno spotkanie z Chlebowskim, jak i Drzewieckim było pierwszym, które dotyczyło dopłat do automatów o niskich wygranych.

Poseł Arłukowicz sugerował także, że do przecieku mogło dojść na spotkaniu szefa rządu 26 sierpnia.

RównieżBeata Kempaz PiS uważa, że pomału łańcuch powiązań przedstawiony przez byłego szefa CBA zaczyna się układać.Mariusz Kamińskizeznał, że - jego zdaniem- do przecieku doszło 24 sierpnia 2009 roku w kawiarni _ Pędzący królik _ na spotkaniu Marcina Rosoła i Magdy Sobiesiak.

Posłanka PiS uważa, że będzie to można potwierdzić po tym, jak śledczy otrzymają bilingi.

Poseł POSławomir Neumannw przeciek nie wierzy. Jego zdaniem, to CBA jest źródłem wycieku informacji.


Premier oświadczył przed komisją, że jedyny przeciek z jakim mieliśmy do czynienia, to opublikowane 1 października w _ Rzeczpospolitej _ stenogramy z rozmów Chlebowskiego i Drzewieckiego z biznesmenami branży hazardowej.

Trwa _ polowanie na premiera? _

Jak podkreślił Donald Tusk, to politycy, którzy usiłują wykorzystać aferę hazardową, formułują teorię o przecieku. A przecież- jak zaznaczył - cała Polska czytała materiały z podsłuchu w jednym z głównych polskich dzienników.

Szef rządu zasugerował, że członkowie komisji śledczej wiedzą, kto jest autorem przecieku.

Donald Tusk dodał, jego wiedza na ten temat jest _ prawie pełna _.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)