Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komornik ścigał Samoobronę za długi Maksymiuka

0
Podziel się:

Według wicepremiera, szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, jego partia była zobowiązana nakazem komorniczym do spłacenia długów Janusza Maksymiuka, który, zanim został posłem, był zatrudniony jako dyrektor biura Samoobrony.

Komornik ścigał Samoobronę za długi Maksymiuka
(PAP/Paweł Kula)

Według wicepremiera, szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, jego partia była zobowiązana nakazem komorniczym do spłacenia długów Janusza Maksymiuka, który, zanim został posłem, był zatrudniony jako dyrektor biura Samoobrony.

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że z konta Samoobrony, na którym partia gromadzi pieniądze z budżetu państwa "spłacany był komornik, który siedzi na karku Januszowi Maksymiukowi". Według "Rz", z publicznych środków przekazanych Samoobronie co najmniej 4,3 tys. zł poszło na spłatę długów Maksymiuka.

Na konferencji prasowej w Koszlinie Lepper wyjaśniał, że Samoobrona zatrudniła Maksymiuka, zanim został posłem, jako dyrektora biura partii z pensją ok. 2 tys. zł.

"Partia jest zakładem pracy, zatrudnia ludzi. Jeżeli ktoś ma zobowiązania, to my nie oszukujemy, tylko nakaz przyszedł i przekazaliśmy pieniądze. Ale sugerowanie, że to jest spłacanie długów czyichś, to już jest nadużycie całkowite" - powiedział szef Samoobrony. Dodał, że Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła bez zastrzeżeń sprawozdanie finansowe partii z wyborów parlamentarnych i prezydenckich.

"Rzeczpospolita" podała również, że krótko po ostatnich wyborach parlamentarnych partia przelała 25 tys. zł na konto fundacji Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka. Dziennik dotarł też do informacji o przelewach na konto spółki Spes, która wydaje "Nasz Dziennik" oraz na konto gazety "Chłopska Droga" i jej wydawcy - spółki Media 500. Jak zaznacza "Rz", szefem wydawnictwa i redaktorem naczelnym "Chłopskiej Drogi" jest były sekretarz KC PZPR Waldemar Świrgoń, który co najmniej od 2001 r. blisko współpracuje z Samoobroną.

"Samoobrona reklamowała się w kampanii wyborczej w "Naszym Dzienniku" , tak jak reklamowała się w "Głosie Pomorza", czy w "Głosie Koszalińskim" lub w "Telewizji Trwam". Tak, jak wszystkie inne partie, reklamowaliśmy się telewizji publicznej i w TVN. Jakoś "Rzeczpospolita" tego nie zauważyła" - mówił Lepper, odnosząc się do tych informacji.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)