Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper liczy w eurowyborach co najmniej na powtórzenie wyniku z 2004 roku, kiedy Samoobronie udało się wprowadzić do Parlamentu Europejskiego 6 posłów.
_ - Uważamy jako Samoobrona, że jest kilka spraw do załatwienia w Brukseli. Nasi kandydaci - a później europosłowie - będą o te sprawy walczyć _ - powiedział Lepper.
Dodał, że trudno jest przewidzieć wyniki najbliższych eurowyborów. _ Ja nie pokusiłbym się o wróżenie. Jeśli będzie niska frekwencja, to albo przegrają sromotnie partie rządzące, albo wezmą wszystko. To może być w jedną i w drugą stronę. My na pewno będziemy robić wszystko, żeby przynajmniej powtórzyć wynik z 2004 roku, czyli 6 posłów _ - zapowiedział.
Przewodniczący podkreślił, że Samoobrona będzie w Brukseli walczyć przede wszystkim o zniwelowanie różnic w dochodach obywateli państw starej i nowej Unii.
- _ Dochody naszej ludności są dwu-trzykrotnie niższe niż w krajach starej Unii, a wydatki są u nas albo jednakowe, albo wyższe. Emeryci i renciści nie mogą wybierać pomiędzy tym, czy mają kupić leki, czy żywność, czy zapłacić czynsz _ - argumentował.
ZOBACZ TAKŻE:
Kolejnym priorytetem Samoobrony jest polityka rolna, w szczególności kwestia dopłat bezpośrednich.
_ - Rolnik niemiecki, francuski, czy belgijski ma prawie 2 tys. zł dopłaty do hektara, i jeszcze udział w firmach przetwórstwa rolno-spożywczego. W Polsce te zakłady zostały sprzedane, udziału rolnicy nie mają i dopłaty na poziomie 608 zł nie gwarantują nawet rekompensaty za wzrost cen na środki do produkcji rolnej _ - zaznaczył przewodniczący.
Jako trzecią najważniejszą sprawę Lepper wymienił wykorzystywanie przez Polskę środków unijnych. _ - Poziom wykorzystania pieniędzy z Unii za lata 2007-2009 jest bardzo niski. Zostają nam jeszcze 4 lata, aby wykorzystać wszystkie środki. To jest praktycznie niemożliwe, jeżeli będzie to szło w takim tempie _ - ocenił.