Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

LiD proponuje dwudniowe głosowanie

0
Podziel się:

Lewica chce też zakazu kandydowania skazanych i jednego okręgu w eurowyborach.

LiD proponuje dwudniowe głosowanie
(PAP/Andrzej Wiktor)

Dwudniowe głosowanie we wszystkich typach wyborów, zakaz kandydowania w nich osób skazanych, jeden okręg w wyborach do europarlamentu - to niektóre rozwiązania proponowane w przygotowywanym przez LiD projekcie kodeksu wyborczego.

Kodeks ma zawierać przepisy dotyczące wyborów prezydenckich, samorządowych, do Sejmu i Senatu oraz do Parlamentu Europejskiego. Poseł Lewicy i DemokratówWitold Gintowt-Dziewałtowski powiedział w piątek PAP, że projekt kodeksu jest już prawie gotowy.

Poseł dodał, że zanim projekt zostanie złożony w Sejmie klub LiD będzie chciał skonsultować go jeszcze z ekspertami m.in. z Państwowej Komisji Wyborczej. Gintowt-Dziewałtowski spodziewa się, że ostatecznie projekt trafi do Sejmu najpóźniej za miesiąc.

Według propozycji lewicy, głosowanie w wyborach prezydenckich, samorządowych, parlamentarnych oraz do europarlamentu miałoby się odbywać w sobotę i niedzielę. LiD chce też wprowadzić możliwość głosowania przez pełnomocnika. Te rozwiązania mają na celu m.in. zwiększenie zainteresowania wyborami, a tym samym frekwencji.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego LiD proponuje jeden okręg wyborczy zamiast obecnych 13. Podział mandatów ustalany byłby jednak proporcjonalnie: w praktyce oznacza to, że im wyższe miejsce na liście, tym większe szanse otrzymania mandatu europosła (ugrupowania startujące w eurowyborach obowiązywałby próg wyborczy).

Według Gintowta-Dziewałtowskiego, listy regionalne nie dają gwarancji proporcjonalności wyborów. Według niego, niewielka liczba europosłów (teraz 54) dzielona jeszcze na 13 okręgów może powodować, że wybory są bardziej większościowe niż proporcjonalne, a tego zabrania prawo unijne.

W kodeksie wyborczym ma znaleźć się też zapis o zakazie kandydowania na urząd prezydenta, do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego oraz do władz samorządowych osób skazanych prawomocnym wyrokiem za przestępstwa umyślne.

Propozycje LiD zmierzają również do tego, by pełnomocnicy finansowi komitetów wyborczych podnosili większą odpowiedzialność za finanse swojego komitetu. "Zarówno w trakcie jak i po kampanii bywa tak, że po komitecie pozostają niespłacone długi" - argumentuje poseł.

Lewica chce też, że wybory samorządowe w większym niż obecnie stopniu odbywały się w systemie większościowym. Obecnie system ten obowiązuje w gminach do 20 tys. mieszkańców (o wyborze na radnego rozstrzyga liczba ważnie oddanych głosów na poszczególnych kandydatów). Natomiast w większych gminach jest lista partyjna i 5- procentowy próg wyborczy.

Według propozycji LiD, wybory większościowe miałyby odbywać się w gminach do 40 lub nawet do 60 tys. mieszkańców.

Zdaniem Gintowta-Dziewałtowskiego, takie zmiany mogą dotyczyć tylko wyborów samorządowych, bo - jak mówił - propozycja ordynacji mieszanej w wyborach parlamentarnych jest niezgodną z konstytucją. Takie rozwiązanie - połowa posłów jest wybierana w okręgach jednomandatowych, połowa w obecnym proporcjonalnym systemie - rozważa pracująca nad swoim kodeksem wyborczym PO.

W ordynacji wyborczej do Senatu lewica ogranicza się do zmian dotyczących trzykrotnego zwiększenia limitu wydatków, jakie kandydaci na senatorów mogą ponieść na kampanię wyborczą.

wiadomości
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)