Były szef sztabu planowania w niemieckim ministerstwie obrony, wiceadmirał Ulrich Weisser skrytykował na łamach "Sueddeutsche Zeitung" amerykańskie plany stworzenia systemu obrony antyrakietowej.
"Stany Zjednoczone nie uzgodniły dotychczas swoich planów ani z sojusznikami, ani z Rosją, ani też z NATO" - napisał Weisser w komentarzu opublikowanym w piątkowym wydaniu gazety.
_ Wiceadmirał kierował w latach 1992-1998 sztabem planowania. Obecnie zajmuje się działalnością publicystyczną. _"Jeżeli Ameryka rzeczywiście obawia się, że mogą jej w przyszłości zagrozić irańskie rakiety z głowicami atomowymi, powinna zgłosić ten temat NATO, aby sojusz mógł zdecydować, czy istnieje takie zagrożenie" - uważa niemiecki wojskowy.
Dodaje, że jeśli takie zagrożenie jest realne, to dotyczy ono także Rosji i powinno być z nią omawiane. "Strategiczne partnerstwo z Rosją polega na poszukiwaniu bezpieczeństwa z Rosją, a nie przed Rosją" - podkreślił.
Polski rząd irytuje
Weisser skrytykował przy okazji postawę Polski. Uznał za "irytujący" fakt, że polskie koła rządowe, uzasadniając konieczność budowy tarczy antyrakietowej, wskazują "bez ogródek" na nowe rosyjskie rakiety Topol-M, a nie na zagrożenie z południa, czyli z Iranu.
Zdaniem autora nowe kraje NATO z Europy Środkowej wywierają "fatalny" wpływ na sojusz północnoatlantycki i Unię Europejską, "co dostrzega (prezydent Rosji Władimir) Putin".
"Litwa usiłuje zakłócić dostawy gazu do rosyjskiego Królewca, Estonia chce zburzyć rosyjski pomnik wojenny, a także rozszerzyć swoje wody terytorialne, by storpedować budowę Gazociągu Północnego, natomiast Polska uczyniła ten energetyczny projekt "tematem o rozmiarach kryzysu".
"Polska wzięła całą UE na zakładnika, tylko dlatego, że z powodu sporu z Rosją nie może eksportować tam swojej wieprzowiny" - krytykuje niemiecki wiceadmirał.
Stosując weto wobec rozmów UE z Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i kooperacji, Warszawa "zadała ciężki cios" europejskiej polityce zagranicznej - uważa autor.
Krytykując Zachód na niedawnej konferencji w Monachium, prezydent Putin mówił jedynie o "interesach i bolączkach swego kraju". "Nie powinno się go za to besztać" - uważa Weisser.