Śmierci wielu afgańskich cywilów można było uniknąć - tak twierdzi przedstawiciel Rady Praw Człowieka przy ONZ, który zakończył właśnie wizytę w Afganistanie. Badał on przypadki cywilów zabitych przez talibów, jak i przez wojska NATO, w tym także sprawę Nangar Khel.
Philip Alston spędził w Afganistanie 12 dni. W jego raporcie można znaleźć ostrą krytykę pod adresem NATO i afgańskich władz.
Według Alstona, międzynarodowe wojska a w szczególności wywiady wojskowe muszą dużo staranniej planować operacje przeciwko talibom, aby nie dochodziło do pomyłek w których giną cywile. Afgańskiej policji zarzucił, że nie jest w stanie skutecznie bronić ludności, bo jest słabo wyszkolona i przeżarta korupcją.
Wśród spraw badanych przez Alstona był m.in. ostrzał wioski Nangar Khel. Jednak w żadnym z badanych przypadków komisarz nie dopatrzył się umyślnego działania obcych wojsk. Do sił NATO zaapelował jednocześnie o lepszą i skuteczniejszą współpracę z afgańskimi władzami.
Od początku roku w atakach organizowanych przez talibów w Afganistanie zginęło 300 cywilów, a 200 w akcjach międzynarodowych wojsk.