Gdański PiS nie wybrał na p.o. prezesa okręgu partii posła Andrzeja Jaworskiego, choć wskazał go na tę funkcję samJarosław Kaczyński. Jaworski miał zastąpić Jacka Kurskiego. Statut PiS nie przewidział takiej sytuacji.
Jak pisze dzisiejsza _ Gazeta Wyborcza _, nowy statut Prawa i Sprawiedliwości zakłada, że prezesem okręgowym partii - rządzącym na obszarze okręgu wyborczego do Sejmu - nie może być europoseł. Przepis ten dotknął bezpośrednio jednego działacza PiS w kraju - Jacka Kurskiego, szefa w okręgu gdańskim, który w tym roku został europosłem.
Od września, czyli wejścia w życie nowego statutu, nie jest już de facto prezesem okręgu gdańskiego partii. Statut jasno stwierdza, że w takiej sytuacji zarząd okręgowy wybiera czasowo na p.o. prezesa okręgu osobę wskazaną przez prezesa PiS.
ZOBACZ TAKŻE:
Zawisza: PiS bez Kaczyńskiego to dzieci we mgle
Jak donosi _ Wyborcza _Jarosław Kaczyński wskazał taką osobę - posła Andrzeja Jaworskiego. Tymczasem w sobotę zarząd okręgowy partii nie wybrał go na tę funkcję.
Dziewięć osób było za Jaworskim, a piętnaście przeciw. - _ To nie bunt przeciw prezesowi Kaczyńskiemu. Po prostu wielu działaczom z terenu nie układa się współpraca z panem Jaworskim _- mówi anonimowo jeden z działaczy PiS.
Statut PiS nie przewiduje sytuacji, w której lokalni działacze partii nie akceptują osoby wskazanej przez prezesa. Nikt w partii nie potrafił powiedzieć dziennikowi, co dalej.