50 procent miejsc na listach wyborczych dla kobiet - do tego chcą namówić polityków kobiety z Kongresu Kobiet Polskich. Parytet, oprócz powołania rzecznika praw kobiet i równości, był jednym z głównych postulatów Kongresu.
Według Gazety Wyborczej w tym tygodniu przedstawicielki KKP chcą rozmawiać z szefem Klubu Parlamentarnego PO Zbigniewem Chlebowskim. Później z prezydentem Lechem Kaczyńskim, premierem Donaldem Tuskiem i szefami innych klubów. Zapowiadają, że jeśli nie uda im się przekonać polityków do napisania ustawy o parytecie, to złożą projekt obywatelski.
Kobiety z Kongresu mówią, że parytet można by wprowadzić na kilka kadencji, a gdy liczba kobiet w polityce się zwiększy, będzie można z niego zrezygnować.
Parytety są stosowane w wielu europejskich krajach, między innymi we Francji, w Hiszpanii, Słowenii, Szwecji, Finlandii, a nawet w Albanii. W szwedzkim parlamencie zasiada blisko 44 procent kobiet, w fińskim - 42 procent, w hiszpańskim - 36 procent . W naszym Sejmie jest 20 procent kobiet - pisze _ Gazeta Wyborcza. _
Na zdjęciu od lewej Barbara Labuda, Lena Kolarska-Bobińska i Danuta Huebner podczas obrad dwudniowego Kongresu Kobiet Polskich.