Premier Iraku Nuri al-Maliki ostrzegał w środę na spotkaniu z dowódcami wojskowymi przed "spiskami" przeciwko jego rządowi, jakie knuje się "w zagranicznych stolicach".
Maliki wzywał generałów do rozprawienia się "żelazną pięścią" z tymi, którzy "wykładają czerwony dywan" dla ingerencji z zewnątrz w sprawy Iraku.
Premier, krytykowany za nieskuteczność zarówno w kraju, jak i za granicą, m.in. w Kongresie USA, nie sprecyzował, kto w Iraku i poza Irakiem może spiskować przeciw jego rządowi.
Agencja Associated Press pisze, że Malikiego może spróbować obalić były premier Ijad Alawi, świecki szyita, deputowany do parlamentu. Alawi uważa podobno Malikiego za "szyickiego islamistę" i zabiega w Iraku o poparcie polityczne, żeby zająć jego miejsce.
Przypuszcza się też - pisze AP - że Alawi jest wspierany przez Egipt, którego przywódcy, podobnie jak przywódcy niektórych innych krajów arabskich zdominowanych przez sunnitów, są zaniepokojeni polityczną władzą szyitów w Iraku.
W Stanach Zjednoczonych podnoszą się głosy krytyki, zarzucające Malikiemu, że jest zbyt słaby, żeby zjednoczyć kraj. Szyicki Iran zwiększa swe zaangażowanie w Iraku, wspierając tamtejsze szyickie milicje, które osłabiają pozycję rządu.
Z kolei Turcja oskarża rząd w Bagdadzie o słabość i grozi operacją wojskową w północnym Iraku, wymierzoną przeciwko tureckim rebeliantom kurdyjskim, którzy znaleźli tam schronienie. Według ostatnich informacji Turcja spełniła tę groźbę, wysyłając do północnego Iraku kilka tysięcy żołnierzy przeciwko rebeliantom kurdyjskim.
