PremierDonald Tuskzamierza obejrzeć mecze Polaków podczas Euro 2008 w telewizji. Szef rządu nie wybiera się do Austrii, by obejrzeć przynajmniej jedno spotkanie Polaków na żywo.
Jak pisze _ Dziennik _ politycy PO przyznają, że gdyby nie afera, jaką wywołała podróż premiera do Ameryki Południowej, to pewnie Donald Tusk wybrałby się na pierwszy mecz Polaków z Niemcami.
Gazeta spekuluje, że wyjazd do Austrii wyperswadowali premierowi specjaliści od kreowania wizerunku, którzy obawiają się kolejnej fali krytyki ze strony mediów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Polska nigdy jeszcze nie pokonałą Niemców i ewentualna kolejna porażka mogłaby zaszkodzić także premierowi.
_ Dziennik _ przypomina, że poprzednie wizyty polityków podczas meczów polskiej reprezentacji na ważnych imprezach nie pomagały piłkarzom.
W 2002 roku podczas meczu Polska-Korea na trybunie honorowej zasiadł Aleksander Kwśniewski i przegraliśmy 2:0. W 2006 roku na meczu z Ekwadorem pojawił się premierKazimierz Marcinkiewiczi znów przegraliśmy 2:0. Kolejny mecz Polaków podczas mistrzostw świata w Niemczech oglądał prezydentLech Kaczyński. Polska przegrała z Niemcami 0:1.