PremierDonald Tuskpowiedział, że Polska będzie strategicznie bezpieczniejsza dzięki instalacji tarczy antyrakietowej.
Na spotkaniu z mieszkańcami Słupska i Redzikowa premier wyjaśniał, że spór rządu z Amerykanami dotyczył objęcia ochroną całej Polski, a nie tylko Redzikowa, gdzie znajdą się wyrzutnie antyrakiet. Zapewnił jednak, że żadne inne miejsce w Polsce nie będzie chronione tak dobrze, jak Redzikowo.
Premier zastrzegł, że efektem spotkania w Słupsku nie będzie zmiana lokalizacji tarczy antyrakietowej. Wyjaśnił, że w sprawie tarczy nie przeprowadzono referendum, ponieważ społeczność lokalna z zasady jest sceptyczna wobec kontrowersyjnych projektów, takich jak tarcza.
Premier Donald Tusk powiedział, że podpisując umowę o instalacji tarczy antyrakietowej, miał na uwadze bezpieczeństwo Polski. Podczas spotkania z mieszkańcami Słupska i Redzikowa szef rządu powiedział, że obecne zabezpieczenia Polski na wypadek konfliktu są - jak się wyraził - mizerne.
Szef rządu mówił, że chciał, aby gwarancje dla Polski były nie tylko na papierze. Wyjaśnił, że chciał doprowadzić do tego, by reakcja Stanów Zjednoczonych i NATO nastąpiła przed ewentualnym atakiem na Polskę, a nie po. _ Nie jest nam potrzebna reakcja wtedy gdy będziemy martwi _ - mówił szef rządu.
Premier powiedział, że Polska nie może być neutralna i bezbronna. Nie wykluczył, że kilka miejsc w naszym kraju będzie na celowniku państw wrogich. Jednak - jak zaznaczył - nie będzie drugiego miejsca chronionego w takim stopniu jak Redzikowo. Jak podkreślił, wstąpienie do NATO też zwiększyło zagrożenie dla Polski, a mimo tego było korzystne.