Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces Gilowskiej - kiepski kryminał?

0
Podziel się:

"Czuję się jakbym oglądała kiepski serial kryminalny klasy C" - powiedziała Zyta Gilowska podczas kolejnej rozprawy lustracyjnej.

Proces Gilowskiej - kiepski kryminał?
(PAP/ Tomasz Gzell)

"Czuję się jakbym oglądała kiepski serial kryminalny klasy C" - powiedziała Zyta Gilowska podczas kolejnej rozprawy lustracyjnej. Zeznania złożył Janusz S., były oficer kontrolujący pracę kontrwywiadu. Wcześniej przesłuchiwana była Urszula Wieczorek, była przyjaciółka Gilowskiej.

Janusz S. były oficer kontrolujący pracę kontrwywiadu, wśród 50 teczek w latach 80. badał także teczkęTW Beaty. Nie stwierdził wówczas żadnych nieprawidłowości. Obecnie oświadczenia o współpracy podpisanego przez Zytę Gilowską nie ma. Jako kontroler uznał, że praca agenta Wieczorka powinna zostać nagrodzona. Jednocześnie nie był on w stanie stwierdzić, czy dokumenty rejestracyjne są prawdziwe czy fikcyjne. Nie znalazł też uchybień w dysponowaniu funduszami operacyjnym z których wynagradzany był TW. Przypominał on, że Witold Wieczorek dwukrotnie pobierał pieniądze, które rzekomo miał przekazać TW Beacie.

Janusz S. ocenił, że ciężko byłoby stwierdzić na podstawie teczek, czy jakiś Tajny Współpracownik był fikcyjny. Powiedział ponadto, że jako pracownik Głównego Inspektoratu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nigdy nie spotkał się z taką rejestracją. Pytany o to, czy po trzech latach od rejetsracji można było wykryć fikcyjnego TW, zwrócił uwagę, że przy takiej ocenie powinno się brać pod uwagę, między innymi, ilość spotkań.

Urszula Wieczorek, była przyjaciółka Gilowskiej z lat 70-tych, nie potrafiła jednak dokładnie powiedzieć, kiedy dokładnie rozmawiała o tej sprawie z mężem. Podkreśliła, że w latach 70-tych mąż nigdy nie mówił jej, że zarejestrował Zytę Gilowską jako Tajnego Współpracownika. Dodała, że dopiero miesiąc temu, gdy mąż złożył pierwsze zeznania w sądzie, powiedział jej o tej sprawie więcej.

Była koleżanka Gilowskiej, powiedziała także, że w latach 70-tych, gdy przyjaźniła się z Zytą Gilowską, wszyscy jej znajomi wiedzieli, gdzie pracuje jej mąż. Zaznaczyła, że Witold Wieczorek nigdy tego nie krył.

Zeznała też, że nie zauważyła, by jej mąż w czasach PRL-u interesował się bardziej Zytą Gilowską od czasu, gdy zaczęła ona wyjeżdżać za granicę. Powiedziała, że nie pamięta, by Gilowska mówiła też coś o swoim wyjeździe do Niemiec w drugiej połowie lat 80-tych. Wieczorek podkreśliła, że od lat 80-tych jej kontakty z Gilowską były rzadkie i miały charakter towarzyski.

Przed sądem stanie ponownie Witold Wieczorek.

ZOBACZ TAKŻE

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)